Mieszkańcy będą dopłacać do odbioru i zagospodarowania odpadów z lokali niezamieszkałych, np. supermarketów, bo ustawa wymusza obniżenie stawek dla przedsiębiorców – przekonywał PAP wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Ministerstwo klimatu oceniło, że to nieprawda.

"Na wniosek ministra środowiska wprowadzono (w lipcu tego roku – PAP) do ustawy (tzw. śmieciowej) takie ograniczenia, które wręcz nakazują obniżyć wszystkim firmom stawki za śmieci, biurowcom, galeriom handlowym, wszystkim nieruchomościom niezamieszkałym" – powiedział w rozmowie z PAP wiceprezydent Michał Olszewski. W jego ocenie jedynym wyjątkiem są hotele, dla których zgodnie z ustawą można wprowadzić stawki za odbioru i zagospodarowania odpadów naliczane w zależności od ilości zużywanej wody.

Olszewski poinformował, że "dotychczas udział nieruchomości niezamieszkałych w kosztach systemu (odbioru i zagospodarowania odpadów – PAP) wynosił ponad 30 proc., a teraz będzie w wynosił tylko 14 proc.".

"Jest to tylko i wyłącznie z tego względu, że minister środowiska – na wniosek przedsiębiorców – zaproponował w nowelizacji z lipca takie rozwiązania, które u nas powodują konieczność obniżenia stawek. Nie dość, że koszty systemu wzrosły trzykrotnie, to my mieszkańcom musimy podwyższyć relatywnie jeszcze więcej, niż to wynikało z prostej kalkulacji" - oznajmił.

Wiceprezydent przyznał, że zaproponowane przez miasto stawki za odbiór nieczystości od mieszkańców są wysokie. "Jest tak z tego względu, że musieliśmy gdzieś zrekompensować ubytki z tego, co odeszło nam z nieruchomości niezamieszkałych" - wyjaśnił.

Reklama

Dodał, że stawki, które bilansują system, to 94 zł miesięcznie od gospodarstwa domowego w przypadku zabudowy jednorodzinnej. "Natomiast w przypadku zabudowy wielorodzinnej to jest 1,22 zł za metr kwadratowy lokalu do 60 mkw., a powyżej 60 mkw., każdy następny metr kwadratowy - 0,88 zł, a powyżej 120 mkw., każdy metr kwadratowy 0,56 zł" - poinformował.

PAP zwrócił się o wyjaśnienia zapisów ustawowych dotyczących naliczania stawek do Ministerstwa Klimatu. "Nie jest prawdą, że ustawa wymusza obniżenie opłat dla nieruchomości niezamieszkałych, a więc takich, na których prowadzona jest działalność gospodarcza" – czytamy w informacji przekazanej przez departament komunikacji Ministerstwa Klimatu.

Resort wskazał, że "ustawa jedynie wskazuje maksymalną stawkę opłaty za dany pojemnik lub worek, w którym gromadzone są odpady komunalne". Wyjaśnił, że najwyższe stawki opłat są również określone dla nieruchomości zamieszkałych, tj. dla bloków i domków jednorodzinnych.

"Właściciele nieruchomości niezamieszkałych, a więc takich, na których prowadzona jest działalność gospodarcza (...), nie muszą być w systemie gminnym (przystąpienie jest dobrowolne, na podstawie zgody właściciela). Jeżeli gmina nie gospodaruje odpadami z nieruchomości niezamieszkanych, ponieważ właściciel nie wyraził takiej zgody, nie ponosi żadnych kosztów. Natomiast, jeżeli w systemie znajdują się nieruchomości niezamieszkałe, to ich właściciele wnoszą odpowiednie opłaty do gminy" – napisało ministerstwo.

Odnosząc się do sposobu naliczania opłat dla mieszkańców, resort napisał: "Nie jest zrozumiałe, dlaczego władze Warszawy wybrały metodę od powierzchni lokalu, która (…) nie spełni swojego celu. Jeżeli władze Warszawy chcą zmienić metodę obliczania opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych to właściwa, wiarygodna, miarodajna jest metoda od zużycia wody".

>>> Czytaj też: Będą podwyżki cen biletów w PKP Intercity? "Przeprowadzimy analizy"