PGNiG będzie szukać gazu na Ukrainie przy granicy z Polską. Spółka podpisze w poniedziałek ze swoim ukraińskim partnerem ERU umowę o współpracy przy poszukiwaniach i wydobyciu. Chodzi o struktury, w których po polskiej stronie znajduje się złoże Przemyśl.

Prezes PGNiG Piotr Woźniak mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że struktury gazonośne po stronie ukraińskiej są analogiczne do tych polskich, po których PGNiG porusza się „z zamkniętymi oczami”. „Tam po prostu gaz jest” - oświadczył.

Jak dodał, z całą pewnością wydobyty gaz będzie służył poprawie bilansu Ukrainy, nie wykluczył jednak, że może być też eksportowany do Polski.

Umowa z ERU da nam ogromy skok zasobowy w rejonie, poszukiwania w okolicach złoża Przemyśl można rozszerzyć na obszar Ukrainy - powiedział wiceminister klimatu Piotr Dziadzio. Jego zdaniem daje to szanse na odkrycie podobnych zasobów, co po stronie polskiej.

Budowa geologiczna nie zmienia się na granicy kraju, jest czymś, co jest ponadregionalne, ponad granice państwowe. "Mamy możliwość rozszerzenia prac poszukiwawczych na obszarze Ukrainy" - powiedział Dziadzio podczas poniedziałkowej konferencji. Jego zdaniem powinniśmy się spodziewać tych samych struktur geologicznych i tych samych utworów, z którymi mamy do czynienia po stronie polskiej. Można się też spodziewać, że "będziemy mieli możliwość odkryć i udokumentować może podobne zasoby" - dodał.

Reklama

"Daje nam to ogromne bezpieczeństwo energetyczne regionu" - podkreślił. Ten gaz ziemny, który możemy w przyszłości eksploatować w oparciu o doskonałe know how przyszłości, które posiada PGNiG. To know how - podkreślił - zostało potwierdzone właśnie na obszarze złoża Przemyśl. PGNiG pokazało, że złoże to ma potencjał.

"Myślę, że ta wspólna umowa da nam ogromy skok zasobowy w rejonie" - powiedział.