W komentarzu redakcyjnym, opublikowanym w środę wieczorem na stronie internetowej, gazeta wskazuje, że cechą wojny hybrydowej jest to, że zadania wagi państwowej pełnią formacje zbrojne niemające oficjalnego statusu. Takie praktyki - piszą "Wiedomosti" - "pozwalały na rozwiązanie delikatnych kwestii, nie wywołując poważnych komplikacji w polityce zagranicznej i konfliktów pomiędzy państwami". Jednak śmierć Sulejmaniego w wyniku ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego budzi pytania o skuteczność technologii wojen hybrydowych. Zdaniem rosyjskiego dziennika "poważnie rośnie ryzyko przerodzenia się ich w prawdziwe" wojny.

Gazeta opisuje Sulejmaniego jako "jednego z kluczowych organizatorów proirańskich formacji zbrojnych w krajach Bliskiego Wschodu: Iraku, Syrii i Libanie". Generała podejrzewano o związki ze strukturami, których celem było rozszerzenie politycznych i wojskowych wpływów Teheranu w regionie i przeciwdziałanie USA i Izraelowi. Dziennik wyraża jednocześnie przypuszczenie, że "inicjatorzy likwidacji (czy też zabójstwa) irańskiego generała (...) prawdopodobnie nie przewidzieli skutków politycznych i wojskowych precyzyjnego uderzenia".

Przy czym, Sulejmani, choć był najznaczniejszym, to nie był jedynym "autorem irańskich operacji hybrydowych na Bliskim Wschodzie" - wskazują "Wiedomosti". Ich zdaniem nie wiadomo, czy śmierć irańskiego generała będzie ostatnią likwidacją organizatora "tajnych wojen". Piszą, że nie wiadomo też, "jak na śmierć +własnych Sulejmanich+ zareagują władze i wojskowi innych krajów", bowiem "po zmianie reguł gry również one mogą zadecydować, że otrzymały moralne prawo do ciosów odwetowych".

>>> Czytaj też: Iran przestrzega Polskę przed "schodzeniem na dno czeluści po linie zrzuconej przez Amerykanów"

Reklama