Wyśrubowanym normom spalin w UE umyka część zanieczyszczeń z najnowszych samochodów z silnikami Diesla.
Problem może dotyczyć nawet 45 mln aut w Europie. Chodzi o działanie filtrów cząstek stałych, którym przyjrzała się brukselska organizacja Transport & Environment, zlecając test dwóch bestsellerów wśród najnowszych samochodów.
Od 2013 r. producenci nowych aut z silnikami Diesla są zobowiązani do instalowania w układach wydechowych filtrów DPF, zatrzymujących szkodliwe cząstki. Miało to sprawić, że diesle wypuszczane na rynek będą czyste. Jak twierdzi jednak brukselska organizacja, filtry, rozwiązując jeden problem, zrodziły nowy. Okazuje się, że same filtry w trakcie procesu czyszczenia uwalniają znaczącą ilość cząstek stałych, która nie jest uwzględniana w europejskich normach.
Reklama