W raporcie "Czas na ciepłownictwo" Instytut przypomina, że w skali całej UE polskie gospodarstwa domowe spalają 87 proc. węgla, używanego do ogrzewania - ok. 12 mln ton. Cały sektor ciepłowniczy zużywa rocznie 26 mln ton węgla, zaledwie o 5 mln mniej niż elektroenergetyka, emitując jednocześnie 68 mln ton CO2, co stanowi 22 proc. krajowej emisji.

Wśród argumentów za znaczącą transformacją raport wymienia najgorszą w UE jakość powietrza, spowodowaną spalaniem paliw stałych, ogromne koszty zewnętrzne – przede wszystkim zdrowotne, koszty wysokiej emisji CO2, rosnący import węgla, niską efektywność energetyczna budynków oraz wysokie koszty ogrzewania w stosunku do dochodów. Brak też jest wystarczających bodźców finansowych do stosowania czystych form wytwarzania ciepła - zauważa PIE.

Instytut oszacował, że aby zmierzyć się z tymi wyzwaniami, do 2030 r. należy wydać na inwestycje 558 mld zł, w tym 83 proc. na termomodernizację budynków ogrzewanych z sieci, 57 mld zł na wymianę źródeł ciepła w ciepłowniach i elektrociepłowniach, 14 mld na rozbudowę sieci ciepłowniczych, 169 mld zł na termomodernizację budynków ogrzewanych indywidualnie, oraz 235 mld zł na wymiana źródeł ciepła w budynkach ogrzewanych indywidualnie. Wszystko to w ramach strategii termomodernizacji, z ambitnymi celami udziału OZE, która - według Instytutu - powinna być podstawą do stworzenia odpowiedniej legislacji. Należy wdrożyć silniejsze mechanizmy wsparcia ciepła pochodzącego z OZE i z energii odpadowej, jako uzupełnienie rozwijanych obecnie mechanizmów wsparcia inwestycyjnego dla ciepła z OZE - zauważa Instytut.

PIE podkreśla, że wariant referencyjny, zakładający brak wymiany źródeł ciepła na niskoemisyjne, oraz utrzymania tempa i jakości termomodernizacji budynków na obecnym poziomie i tak oznacza do 2030 r. wydatki na poziomie 200 mld zł.

Reklama

Wśród potrzebnych działań w raporcie wymienia się m.in. zakaz od 2030 r. używania węgla w gospodarstwach domowych, a niewydawanie pozwoleń na budowę obiektów ze źródłami na węgiel już od 2021 r.

W raporcie wskazuje się, że krajowe zasoby węgla wysokiej jakości powoli się kurczą, rośnie natomiast import. Instytut podkreśla, że niskoemisyjna transformacja ciepłownictwa, zwolni rocznie ok. 24-26 mln ton węgla, który może być wykorzystywany przez krajową energetykę, bez konieczności budowy nowych kopalń.

PIE ocenia też, że w długiej perspektywie roczne wydatki na ogrzewanie, łącznie z zewnętrznym kosztem zdrowotnym, są niższe w wariancie transformacyjnym, niż w sytuacji trwania. Instytut zakłada, że w ciągu najbliższej dekady koszty w obu scenariuszach będą wzrastać, choćby z powodu rosnących cen paliw i kosztów środowiskowych.

Wariant transformacyjny do 2032 r. jest droższy ze względu na wzmożone wydatki inwestycyjne na działania termomodernizacyjne, wymianę źródeł ciepła i rozbudowę sieci ciepłowniczych. Jednak w późniejszym okresie efekt wykonanych inwestycji staje się coraz bardziej odczuwalny - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny.(PAP)