W środę wieczór Europejski Bank Centralny ogłosił skup obligacji o wartości 751 mld euro. Ma to zapobiec fragmentacji strefy euro - jak podkreślono w oświadczeniu wydanym po nadzwyczajnym spotkaniu we Frankfurcie nad Menem.

"Niezwykłe czasy wymagają niezwykłych działań. Nasze przywiązanie do strefy euro jest bezgraniczne" - zadeklarowała po ogłoszeniu decyzji szefowa EBC Christine Lagarde. "Jesteśmy zdeterminowani, by chronić strefę euro, wykorzystując cały arsenał dostępnych środków w ramach naszych uprawnień" - napisała na Twitterze.

Macron, który odniósł się zarówno do decyzji EBC o zainicjowaniu programu nadzwyczajnego interwencyjnego skupu obligacji z powodu pandemii (PEPP), jak i tweetu szefowej EBC, napisał, że decyzja tej instytucji była bardzo wyczekiwana w krajach strefy euro. "Nasze narody i nasze gospodarki bardzo tego potrzebują" - napisał.

Minister finansów Francji Bruno Le Maire ocenił, że "decyzja EBC była jak najbardziej słuszna. W czwartkowym wywiadzie dla radia France Inter pochwalił on "kompleksowy i zmasowany charakter" interwencji. "Będzie to mieć silny efekt ekonomiczny, ponieważ pozwoli przedsiębiorstwom na lepsze finansowanie, ale będzie też mieć konsekwencje polityczne, ponieważ powstrzyma strefę euro przed rozdrobnieniem" - podkreślił.

Reklama

Le Maire zapowiedział też, że wkrótce przedstawi Macronowi kilka opcjonalnych planów pomocy rządowej dla głównych przedsiębiorstw produkcyjnych. Nie wykluczył przy tym ich nacjonalizacji.

"Mamy przed sobą kilka opcji do wykorzystania, jeśli chodzi o wielkie firmy, które stoją w obliczu wielkich zagrożeń w związku z sytuacją na rynkach i albo je dokapitalizujemy, albo upaństwowimy" - oświadczył.

Do spotkania z prezydentem ma dojść w najbliższym czasie - wyjaśnił szef resortu finansów. (PAP)