W ubiegłym tygodniu zużycie energii elektrycznej we Włoszech spadło. To pierwsza oznaka głębokiego wpływu blokady kraju na gospodarkę.

W całym kraju fabryki, sklepy i restauracje są zamknięte, co widać wyraźnie w spadku zużycia energii elektrycznej. W ubiegłym tygodniu kończącym się 15 marca codzienne obliczenia pokazują 5-proc. spadek zużycia energii elektrycznej w sieci Terna SpA, jednak operator szacuje, że ostateczne dane pokażą załamanie na poziomie około 10 proc.

Takie dane to zwiastun złych wiadomości dla włoskiej gospodarki, ponieważ zamrożenie działalności biznesu prawdopodobnie wciągnęło Włochy w recesję.

Na całym świecie liczba przypadków zakażenia koronawirusem wzrosła do około 200 tys., a ogólna liczba w Europie przekroczyła nawet liczbę zakażeń w Chinach.

>>> Czytaj też: Morawiecki w CNN: Polska jest przed szczytem zachorowań. Liczba zakażeń może sięgnąć kilku tysięcy

Reklama

W Europie najbardziej ucierpiały Włochy. Na Półwyspie Apenińskim stwierdzono ponad 41 tys. przypadków koronawirusa. A nie należy zapominać, że i bez pandemii Włochy nie radziły sobie najlepiej. Trzecia największa gospodarka strefy euro wzrosła w 2019 r. o zaledwie 0,2 procent i nie oczekiwano, że w tym roku jej kondycja znacznie się poprawi, nawet przed wybuchem pandemii.

Teraz, gdy Włochy stały się epicentrum choroby, głęboki kryzys jest nieunikniony. Morgan Stanley przewiduje w tym kwartale spadek PKB o 19 proc. w ujęciu rocznym oraz o 33 proc. w kolejnych trzech miesiącach. Rząd podejmuje próby złagodzenia skutków pandemii, dlatego uchwalił plan wydatków w wysokości 25 miliardów euro.

>>> Czytaj też: Włochy: 3405 zmarłych z powodu koronawirusa. To więcej niż w Chinach [NAJNOWSZE DANE]