W podobnym tonie włoski premier wypowiedział się na łamach dziennika "Il Sole-24 Ore". "Jeśli UE nie stanie na wysokości zadania w tym epokowym wyzwaniu całej europejskiej konstrukcji grozi to, że w oczach naszych obywateli straci swój sens istnienia" - mówił.

Poza Włochami, za emisją tzw. "koronaobligacji" opowiada się jeszcze 8 innych państw Unii, w tym Francja i Hiszpania. Przeciwne temu pomysłowi są Niemcy, a także Holandia, Finlandia i Austria.

Rozdźwięk między tymi państwami widoczny był w czasie unijnego szczytu w zeszły czwartek. Unijni przywódcy nie byli w stanie porozumieć się w sprawie finansowania funduszu ratunkowego. Szczyt dał dwa tygodnie ministrom finansów państw strefy euro, by przedstawili odpowiednie propozycje.

Conte dwa dni po szczycie zaapelował do Unii Europejskiej, by "nie popełniła tragicznych błędów" w czasach pandemii koronawirusa. "Jeśli UE nie jest solidarna, projekt europejski jest skończony” - te słowa premiera cytował włoski dziennik "Corriere Della Sera".

Reklama

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen powiedziała jednak agencji dpa, że Komisja nie pracuje nad systemem wprowadzenia obligacji. "Istnieją tutaj całkiem wyraźne prawne granice, nie mamy tego w planach. Nie pracujemy nad tym" - przyznała, wyrażają jednocześnie "zrozumienie dla negatywnego stanowiska rządu Niemiec w kwestii koronaobligacji".

Conte potraktował słowa von der Leyen bardzo krytycznie, zaznaczając jednocześnie, że o ewentualnej emisji obligacji zadecydują państwa strefy euro i KE nie ma tu żadnej roli do odegrania. "Reakcja na wywołaną koronawirusem sytuację nadzwyczajną musi być silna, zdecydowana i spójna. Będę walczył o włoskich obywateli do ostatniej kropli potu" - powiedział.

Włoski premier jest też niechętny do skorzystania z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM), który dysponuje łącznie kwotą 410 mld euro. Minister finansów Austrii Gernot Bluemel zasugerował ostatnio w austriackiej agencji APA, że pochodzące z ESM środki można by było przeznaczyć na zakup obligacji emitowanych przez kraje członkowskie zmagające się z epidemią.

Włosi woleliby jednak z ESM nie korzystać, gdyż - co podkreślają komentatorzy - wiązałoby się to z częściowym poddaniem krajowych finansów zewnętrznej kurateli - podczas gdy w przypadku emisji euroobligacji wymogu takiego nie ma. (PAP)