Salminen, odpowiedzialny w THL za bezpieczeństwo sanitarne kraju, przyznał na rządowej konferencji prasowej, że epidemia koronawirusa obecnie rozwija się wolniej, niż wcześniej zakładano. Trzeba być jednak gotowym na to, że potrwa ona jeszcze miesiące, także na poziomie globalnym – dodał.

"Wcześniej można było się spodziewać, że liczba potwierdzonych przypadków będzie rosła z dnia na dzień w tempie wykładniczym, a teraz tego nie widać (...), co jest dobrą wiadomością" – powiedział Salminen, dziękując Finom za stosowanie się do ograniczeń.

W pierwszej połowie marca, zanim fiński rząd wprowadził stan wyjątkowy i związane z tym ograniczenia w życiu społecznym i gospodarce, THL przestrzegał, że "epidemii nie da się już powstrzymać, można ją tylko spowolnić".

W kraju największą dotąd dzienną liczbę nowych potwierdzonych przypadków koronawirusa – 100 – odnotowano 26 marca. W kolejnych dniach rejestrowano od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych zakażeń. Według Asko Jarvinena, dyrektora ds. chorób zakaźnych w stołecznym okręgu zdrowotnym (HUS), gdzie jest najwięcej zakażonych osób, "nie można jeszcze mówić, że epidemia ustępuje". "Pod każdym względem jesteśmy dopiero na początku epidemii" – ocenił Jarvinen, cytowany przez dziennik "Ilta-Sanomat".

Reklama

Do początku kwietnia w zamieszkanej przez 5,5 mln osób Finlandii potwierdzono laboratoryjnie 1446 przypadków zakażenia, hospitalizowano blisko 160 osób, z czego 62 przebywa na oddziałach intensywnej terapii. Z powodu Covid-19 zmarło 17 osób. W dotychczasowym ognisku epidemii, czyli zamieszkanym przez ok. 1,7 mln osób stołecznym regionie administracyjnym, którego granice od soboty są zamknięte, zarejestrowano ponad 930 przypadków – znacznie więcej w stosunku do innych okręgów.

Również w środę fiński rząd zapowiedział, że w najbliższym czasie zmieniona zostanie strategia testowania na obecność koronawirusa - dotychczas testom poddawano przede wszystkim osoby z poważniejszymi objawami i należącymi do grup ryzyka oraz personel medyczny.

Minister ds. rodziny oraz podstawowych usług społecznych Krista Kiuru potwierdziła, że celem jest, by liczba przeprowadzanych testów podwoiła się lub potroiła w stosunku do obecnych ok. 2,5 tys. na dobę. Przekazała też, że potrzebne są testy dla osób z objawami oraz dla tych, które przeszli już infekcję bezobjawowo, czyli testy na obecność przeciwciał.

THL szacował wcześniej, że rzeczywista liczba osób zakażonych w kraju może być nawet 20-30 razy wyższa niż statystyczna liczba potwierdzanych przypadków.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)