Ubiegły rok był udany dla sektora fintechów, który dalej przyciągał kapitał. Wiele start-upów zwiększyło wyceny i bazy klientów. Z sukcesem wchodziło na nowe rynki i rozwijało innowacyjne usługi, przejmując przychody tradycyjnych graczy. Wyzwaniem jednak jest kryzys związany z epidemią koronawirusa.

Fintechy w zeszłym roku otrzymały od inwestorów venture capital (VC) 34,5 mld dolarów.

To niewiele mniej niż rok wcześniej (41 mld), gdy na końcowym wyniku zaważyła mega transakcja w wysokości 14 mld dolarów dotycząca chińskiego giganta Ant Financial.

Więcej jednorożców

Raport firmy CB Insights „State of Fintech: Investment & Sector Trends to Watch” wskazuje, że dominacja inwestycji w dużych, okrzepłych i zdobywających klientów graczy, a nie w start-upy we wstępnej fazie rozwoju, świadczy o dojrzałości rynku.

Reklama

Aż połowa wartości rocznych inwestycji to przekraczające 100 mln dolarów rundy inwestycyjne. Konsekwencją jest wzrost wycen startup-ów i uzyskanie przez nie statusów jednorożców, czyli firm wartych przynajmniej miliard dolarów. Takich podmiotów w branży fintech było w połowie lutego tego roku 67, a ich łączna wartość dochodziła do 245 mld dolarów.

Największą liczbę „wyhodowały” Stany Zjednoczone. W Europie funkcjonuje tylko 12, do których należy między innymi: Klarna, Revolut, Transferwise czy niemiecki bank cyfrowy N26.

Uwagę inwestorów przyciągnęły też firmy, które kreują nowe formy usług dla biznesu określanych jako Fintech as a Service (FaaS). Należy do nich brytyjski Rapyd, który w oparciu o platformę w chmurze obliczeniowej stał się globalnym integratorem płatności dla firm z różnych branż, szczególnie eCommerce.

W ramach pakietu oferuje rozwiązania typu e-portfel, weryfikację cyfrowej tożsamości klienta, płatności transgraniczne czy zrządzanie programami lojalnościowymi. Umożliwia to kontrahentom konsolidację zarządzania finansami w relacji z klientami, a więc szybszą skalowalność wielu biznesów.

W przyległych obszarach działają też nowe jednorożce jak Ivalua (zarządzanie wydatkami i relacjami z dostawcami) czy Checkout (platforma płatności biznesowych). Polem zainteresowania inwestorów były też start-upy insurtech (w Polsce praktycznie nie występujące), które zdobyły 6,7 mld dolarów, a to dwa razy więcej niż w 2018 roku.

Kolejni klienci

Zeszły roku był – jak do tej pory – najlepszy nie tylko z powodu wartości inwestycji, ale także rekordowej liczby klientów. Tzw. challenger banki, działające wyłącznie w przestrzeni wirtualnej, zdobyły finansowanie w wysokości 3,7 mld dolarów (więcej informacji w raporcie FT Partners „The Rise of Challenger Banks: Are the Apps Taking Over?”), a liczba klientów wzrosła do ponad 54 milionów, bez Indii i Chin.

Najwyższą transakcję zanotował indyjski Paytm (1 mld dol.) i chiński Beike (0,8 mld dolarów), ale najwyższy skok inwestycyjny i rozwojowy w obszarze działania cyfrowych banków był na rynku Ameryki Łacińskiej.

Największy, cyfrowy bank regionu, założony w 2013 roku, brazylijski Nubank powiększył wartość kapitału inwestycyjnego do ponad 900 mln dol., a bazę klientów do 15 milionów, co uczyniło go największym, mobilnym bankiem na świecie.

Adresuje swoje niskokosztowe usługi do słabo ubankowionej populacji, a więc inaczej niż inne lokalne challengery, jak Neon Bank i Banco Original, które celują w zamożniejszą klientelę.

Ale to nie jedyny rynek w regionie, gdzie szybko wyrastają fintechy, a na ich bazie cyfrowe banki, bo 40 proc. populacji kontynentu praktycznie dotąd nie korzystała z drogich usług bankowych.

Takimi podmiotami jak argentyński Uala (finanse osobiste), czy Albo (finanse osobiste), Creditjusto (pożyczki), Konfio (finansowanie SME) oraz AlphaCredit zainteresowali się znani inwestorzy: chiński Tencent Holding, japoński Softbank Group i Goldman Sachs.

Chcąc dopełnić obraz przepływów kapitałowych na globalnym rynku fintechów trzeba wspomnieć o rekordowej wartości transakcji fuzji i przejęć (M&A), które opiewały na 234 mld dolarów. To aż 84 proc. liczby transakcji więcej (989) niż rok wcześniej, z czego 23 z nich przekraczały wartość miliarda dolarów.

Dwoma największymi było przejęcie przez gigantów technologii finansowych FIS oraz Fiserv odpowiednio Worldpay za 34 mld dolarów i First Data za 22 mld dolarów.

Warto jednak tutaj wspomnieć o ciekawej transakcji wychodzącej poza zeszły rok, bo ogłoszonym w lutym zamiarze przejęcia bostońskiego Radius Banku przez fintechowy start-up, który od kliku lat jest już spółką publiczną, czyli LendingClub (185 mln dol.) – operatora pożyczek konsumenckich. To pierwsza tego typu transakcja, bo do tej pory to fintechy były przedmiotem akwizycji, często też przez banki, a nie odwrotnie.

Motywem tego przedsięwzięcia jest chęć zdobycia dostępu do bazy depozytowej i przejęcie licencji bankowej, bowiem amerykańskim fintechom jest znacznie trudniej ją uzyskać niż challenger bankom w Europie.

Rozwiązanie dla wykluczonych

Na całym świecie tradycyjni gracze finansowi tracą klientów na rzecz nowych podmiotów cyfrowych. Na niektórych rynkach wschodzących z ich usług korzysta już ponad połowa populacji.

Z badań firmy konsultingowej Bain wynika, że w Indiach 75 proc. klientów instytucji finansowych sięga po aplikacje firmy Paytm, a w Chinach 70 proc. po Alipay.

W Azji Południowo Wschodniej cyfrowe usługi płatnicze rozwinęły firmy przewozowe Grab i Go-jek –mające odpowiednio ponad 100 i 150 milionów użytkowników.

W Brazylii jest już ponad 50 mln rachunków typu e-wallet oferowanych niemal przez 100 firm. Największym jest wspomniany NuBank, ale istotni są także miejscowi detaliści jak Lojas Americanas i Mercadolibre.

Na tradycyjnych rynkach zdobycze fintechów nie są tak imponujące i są mniej widoczne, gdyż – jak zauważa Bain – ucieczka klientów do graczy cyfrowych nie oznacza zamknięcia rachunku w tradycyjnym banku.

Niepowodzenie w dokonaniu cyfrowych transakcji w banku (zdalne otwarcie rachunku lub zaciągnięcie kredytu) – na przykład w Holandii dotyczyło to 18 proc. nowych klientów, a w Korei 7 proc. – skutkuje przejściem do w pełni cyfrowych graczy.

W Kanadzie z takiej oferty skorzystało 18 proc. respondentów w wieku 25-34 lata. Na rynku brytyjskim z kolei, w tej samej grupie wiekowej, ponad 10 proc. badanych otworzyło w zeszłym roku rachunek w challenger banku Monzo i w Revolut.

Rosnąca dynamika wykorzystywania kanałów cyfrowych do dokonywania zakupów, w tym produktów finansowych, będzie preferowała właśnie takich graczy. Niektóre banki próbują się szybko dostosować do tych trendów.

Royal Bank of Scotland wdrożył cyfrową ofertę hipoteczną, która dotyczy już 91 proc. nowych kredytów – to pozwoliło wyeliminować 66 stron wymaganych dokumentów i ograniczyć czas zawarcia umowy do 11 dni. Oczywiście przełożyło się to na znaczy wzrost zadowolenia klientów.

Konieczna transformacja

Accenture w najnowszym raporcie „Purpose-Driven Banking: Can Trust Create Win-Win Banking Relationships?” stawia tezę, że jeśli banki nie dostosują się do wymogów cyfrowych ryzykują utratą miliardów dolarów przychodów na rzecz nowych graczy w najbliższych trzech latach.

W największym stopniu dotyczy to Australii (9 proc. przychodów), W. Brytanii (8 proc.), Hongkongu, Hiszpanii i USA (7 proc.). Dodatkowo bankom nie będą sprzyjać regulatorzy umożliwiający łatwiejsze wejście na rynek graczom cyfrowym i zasady otwartej bankowości, na którą otwiera się coraz więcej jurysdykcji (Brazylia, Meksyk, Australia, kraje azjatyckie).

Remedium dla banków ma być transformacja cyfrowa w zaufanego doradcę klienta, co umożliwi oferowanie mu spersonalizowanych rozwiązań. To mogłoby jednak wymagać zmiany modeli biznesowych.

Konsumenci byliby gotowi zapłacić za takie rozwiązania – deklaruje to 55 proc. respondentów badanych przez Accenture. W taką filozofię wpisuje się wprowadzany właśnie na europejski rynek przez Wojciecha Sobieraja Aion Bank, który w modelu subskrypcyjnym nie oferuje produktów finansowych, ale raczej narzędzia do zarządzania finansami osobistymi, a to daje dostęp do korzystania z produktów innych podmiotów finansowych.

"Aż 83 proc. dużych organizacji ma pozytywne nastawienie do innowacji typu fintech."

Coraz więcej firm w różnych branżach otwiera się na rozwiązania typu fintech. Badania Thomson-Reuters mówią, że aż 83 proc. dużych organizacji ma pozytywne nastawienie do takich innowacji. Z kolei raport PwC wskazuje, że prawie 50 proc. instytucji finansowych oraz z sektora TMT (technologia-media-telekomunikacja) uwzględnia je w swojej strategii biznesowej, bo generują wzrost przychodów.

Najbardziej obiecującymi technologiami są: sztuczna inteligencja, chmura obliczeniowa, big data i internet rzeczy.

Z badań PwC wynika, że 47 proc. tradycyjnych podmiotów finansowych i 35 proc. firm sektora TMT chce sięgnąć po współpracę z fintechami. Natomiast za największe wyzwania w tym zakresie uważane są kwestie bezpieczeństwa, ochrony danych osobowych i dopełnienie wymogów regulacyjnych.

Dla banków dodatkowym ryzykiem są przestarzałe systemy IT, których połączenie z technologiami fintech może spowodować większą złożoność zarządzania na poziomie całej organizacji.

Bez wątpienia wyzwaniem może też być kryzys związany z epidemią koronowirusa. Inwestorzy w czasach narastającej niepewności w jeszcze większym stopniu stracą zapał do wspierania start-upów we wczesnej fazie rozwoju i chętniej inwestują w duże, rozwinięte firmy.

Istnieje obawa, że wiele z tych pierwszych może nie przetrwać. Spowolnienie działalności gospodarczej na świecie to obniżenie strumienia płatności, a więc mniejsza rentowność wielu firm specjalizujących się w takich rozwiązaniach. To także możliwy spadek akcji kredytowej i pożyczek peer-to-peer. Wszystko jednak zależy od czasu trwania epidemii i związanego z nią kryzysu.

Choć z drugiej strony większe bezpieczeństwo w czasie epidemii dają płatności bezgotówkowe, w tym za zakupy eCommerce. A to może dać fintechom uprzywilejowaną pozycję i skłonić banki do współpracy.

Trudno w tej chwili prognozować, ale można się spodziewać wzrostu znaczenia fintechów stosujących zaawansowane modele analizy danych i sztuczną inteligencję umożliwiającą personalizację usług finansowych. Do rozwoju platform i płatności cyfrowych może też zachęcać polityka rządów.

Autor: Mirosław Ciesielski, wykładowca akademicki; specjalizuje się w rynkach finansowych, opisuje zmiany na rynku fintechów i startupów.