Prawybory w stanie Nowy Jork miały się odbyć 28 kwietnia, ale z powodu pandemii koronawirusa zostały przełożone na 23 czerwca. Wybory prezydenckie odbędą się w USA 3 listopada.

Cuomo uzasadniał swą decyzję o możliwości głosowania drogą pocztową kolejkami do urn wyborczych jakie widział w telewizji podczas prawyborów w innych stanach. Wskazał też na zbyt duże ryzyko dla zdrowia publicznego.

Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, w USA zarażonych koronawirusem zostało dotychczas ponad 430 tys. osób; prawie 14 700 zmarło.

„To jest całkowicie bezsensowne. (…) Niech Bóg im (wyborcom) błogosławi za to, że tak rzetelnie wypełniają swój obowiązek obywatelski, że stoją w kolejce do głosowania. Ale ludzie nie powinni stawać w obliczu takiego wyboru” – przekonywał gubernator.

Reklama

Cuomo podjął swą decyzję, kiedy w mediach pojawiły się relacje z wtorkowego głosowania w prawyborach w stanie Wisconsin. Towarzyszyły temu długie kolejki, a z powodu braku pracowników komisji wezwano do lokali wyborczych w zastępstwie funkcjonariuszy Gwardii Narodowej.

Sąd najwyższy stanu Wisconsin nie zgodził się na przełożenie glosowania na czerwiec, kiedy zdaniem demokratycznego gubernatora Tony'ego Eversa pandemia mogłaby osłabnąć. Uprawniona do zmiany terminu, kontrolowana przez Republikanów legislatura stanowa nie miała takiego zamiaru. Nie przystała też na głosowanie korespondencyjne.

Choć Cuomo wyraził przekonanie, że poczyniono postępy w walce z koronawirusem, to Nowy Jork wciąż pozostaje epicentrum choroby. W całym stanie odnotowano dotychczas łącznie ponad 140 tys. potwierdzonych przypadków Covid-19. Zmarło ponad 6 tys. osób.

Prawo stanowe Nowego Jorku wymaga od wyborców uzasadnienia, dlaczego nie mogą głosować osobiście. Dopuszczalne przyczyny odstępstwa to m.in. nieobecność w stanie w dniu wyborów, tymczasowa lub trwała choroba lub niepełnosprawność.

Media podkreślają, że nie jest jeszcze jasne, czy zarządzenie Cuomo zobowiązuje do automatycznego wysyłania zarejestrowanym wyborcom kart do głosowania drogą pocztową. Nie wiadomo też czy termin ich składania zostanie przedłużony.

Prokurator generalna Nowego Jorku Letitia James przypomniała, że jeśli rozpocznie się akcję już teraz, to zostaje jeszcze wystarczająco dużo czasu. „(Jest czas), by podjąć działania i upewnić się, że każdy uprawniony wyborca z Nowego Jorku otrzyma kartę do głosowania drogą pocztową” - oceniła.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski