W przeciwieństwie do wielu innych państw, które wstrzymały prace budowlane obawiając się rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, Izrael zaryzykował i wyposażył robotników w maseczki i zasady dystansu społecznego - pisze w czwartek agencja Reutera.

Izraelski rząd przeznaczył ponad 1 mld szekli (1,2 mld złotych) na przyspieszenie ukończenia ważnych projektów i od prawie dwóch miesięcy firmy budowlane nie ustają w pracy, podczas gdy niemal cała reszta kraju tkwi w domach.

Niektóre z największych i najważniejszych projektów, takie jak ostatni odcinek szybkiej kolei między Tel Awiwem a Jerozolimą lub rozbudowa autostrady w centralnej części kraju, zostaną ukończone od sześciu miesięcy do roku przed terminem, ponieważ budowy mogły zostać przyspieszone.

Główna ulica w Tel Awiwie, na której budowana jest podziemna część metra, będzie zamknięta przez 10 dni, a nie pięć tygodni, jak planowano wcześniej.

Reklama

Jeśli nie ma wystarczającej liczby pracowników, firmy mają zielone światło, by zatrudnić tyle osób, ile to konieczne - powiedział jeden z urzędników Reuterowi, co jest istotne, ponieważ bezrobocie w kraju wzrosło do 26 proc. w czasie kryzysu.

Jaakow Blitsztejn, pełniący obowiązki dyrektora generalnego ministerstwa transportu, przekazał agencji Reutera, że jest jeszcze za wcześnie, by oszacować, jaki będzie rezultat przyspieszenia prac nad infrastrukturą, ale jest pewien, że będzie miało to „poważne znaczenie gospodarcze”.

Zazwyczaj w Izraelu osoby dojeżdżające do pracy spędzają średnio godzinę dziennie w korkach, co obniża ich wydajność i według ekspertów może kosztować gospodarkę nawet 5 mld dolarów rocznie.

Liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 jest w Izraelu niższa, niż w innych krajach rozwiniętych. Jak dotąd zmarło z tego powodu 191 osób, a ponad 9 tys. było lub jest zakażonych. (PAP)