Pracownicy szpitala jej zdaniem nieprawidłowo używali dostępnych dotychczas środków, a jednorazowe mają dostać dopiero wkrótce.

W tym samym szpitalu w niedzielę zmarła lekarka pracująca na oddziale zakaźnym. Cała jej rodzina jest zakażona. W poniedziałek pozytywne okazały się wyniki testów na obecność SARS-CoV-2 u dwóch lekarzy, pięciu pielęgniarek i salowej.

Szpitale w Sliwenie i Szumenie poszukują specjalistów do pracy na oddziałach zakaźnych, lecz na razie nie ma chętnych.

Ciężka jest sytuacja w Widinie na północnym zachodzie kraju, gdzie wirus rozprzestrzenił się w miejscowym szpitalu, którego kilka oddziałów zamknięto, oraz w dwóch domach opieki socjalnej dla osób z demencją. W jednym zakażonych jest 11 osób, w innym – 15 oraz kilka osób personelu. Tylko w poniedziałek w jednym z domów zmarły dwie osoby.

Reklama

Łącznie w kraju według Krajowego Sztabu Operacyjnego zakażonych jest prawie 200 pracowników medycznych. Dwie lekarki zmarły, a w poniedziałek stwierdzono kolejne zakażenie w sofijskim pogotowiu.

Personel medyczny skarży się na brak i złą jakość środków ochronnych. Portal opozycyjny Sega pokazał sanitariusza, któremu wydano płaszcz z rezerw państwowych, wyprodukowany w 1984 r. w nieistniejących już zakładach w mieście o zmienionej od 30 lat nazwie. Płaszcz rozpadał się prezentowany przed kamerą.

W poniedziałek według danych Sztabu stwierdzono łącznie 1 652 przypadki zakażenia i 74 zgonów. Od początku epidemii wykonano 49 145 testów, czyli 7 020 na milion mieszkańców.

Analizy Sztabu pokazały, że szczyt zakażeń przypadał na dni między 22 a 26 kwietnia.

Ewgenia Manołowa (PAP)