W dalszym ciągu, z wyjątkiem np. pracowników transgranicznych lub osób posiadających czasowy lub stały meldunek na Słowacji, do kraju nie mogą wjeżdżać obcokrajowcy.

Przepisy pozwalają na tranzyt obywatelom Unii Europejskiej, którzy wracają z zagranicy np. do Polski, ale stosowne władze muszą być wcześniej poinformowane o tym tranzycie.

Od północy w czwartek obywatele Słowacji mogą na 24 godziny wyjechać do Czech, Chorwacji, Węgier, Niemiec, Polski, Austrii, Słowenii i Szwajcarii, a po powrocie do kraju nie muszą odbywać 14-dniowej kwarantanny.

Ministerstwo spraw zagranicznych na swoich stronach internetowych zwróciło uwagę, że słowackie przepisy dotyczą wyjazdu i powrotu słowackich obywateli, ale nie mają wpływu na regulacje obowiązujące w sąsiednich krajach, co może oznaczać, że Słowacy nie uzyskają zgody na wjazd do tych państw.

Reklama

W środę rozpoczął się czwarty etap rozluźniania ograniczeń związanych z epidemią. Nie ma już obowiązku noszenia masek na otwartych przestrzeniach, ale konieczne jest utrzymanie dystansu społecznego, który na Słowacji wynosi 5 metrów.

W sklepach na jednego kupującego przypada 15 m kwadratowych powierzchni; wcześniej było to 25 metrów. Można już przymierzać odzież i buty.

Uruchomione zostały sklepy w centrach handlowych. W galeriach nie będą jednak dostępne miejsca zabaw dla dzieci, nie wolno też siadać na stojących w centrach handlowych ławeczkach, ale w godzinach od 6 do 22 czynne będą restauracje i bary.

Wiele kontrowersji wzbudzał przepis mówiący o tym, że przy jednym stole w takich lokalach mogą siedzieć tylko dwie osoby; wytyczne zmodyfikowano więc, i przy stole może być więcej osób, ale dwuosobowe grupy muszą utrzymywać między sobą odległość dwóch metrów. Zamknięte nadal będą kluby nocne, dyskoteki i kasyna.

Zostały utrzymane godziny zakupów dla seniorów, a sklepy muszą być zamknięte w niedzielę, która jest dniem przeznaczonym na kompleksową dezynfekcję obiektów.

Zaprezentowane w środę badania agencji 2muse wskazują, że 59 proc. ankietowanych uważa, że sklepy powinny być zamknięte w niedzielę, także po zakończeniu epidemii. Badania prowadzono także wśród pracowników handlu, a 88 proc. z nich również chce, by sklepy w niedziele pozostały zamknięte.

Piotr Górecki (PAP)