Wprowadzenie w Polsce nowej waluty będzie wymagało dużego wysiłku organizacyjnego oraz finansowego nie tylko od instytucji państwowych, ale także przedsiębiorców i banków. Konieczna będzie adaptacja systemów informatycznych, dostosowanie systemów księgowych oraz przeszkolenie pracowników.

Banki wydadzą najwięcej

Precyzyjne oszacowanie kosztów będzie możliwe dopiero po tym, jak poznamy szczegółowy scenariusz wejścia do strefy euro. Jednak już dziś możliwe jest dokonanie przybliżonych obliczeń, które pozwolą firmom rozpocząć wcześniejsze przygotowania i zminimalizować koszty całego procesu.
Najważniejszą rolę w procesie wprowadzania euro będą odgrywać instytucje finansowe, do których należą banki komercyjne i banki spółdzielcze. To one będą musiały rozpowszechnić nową walutę oraz stopniowo wycofywać z rynku polskiego złotego. Sektor bankowy, którego udział w aktywach całego systemu finansowego stanowi ok. 70 proc., poniesie też znaczną część kosztów, związanych z wprowadzeniem euro. Łączne koszty, jakie poniesie cały sektor bankowy, to od 1,2 do 3,5 mld zł, co stanowi od 0,1 do 0,3 proc. PKB. Ponad połowę wydatków pochłoną przy tym systemy IT, które będzie trzeba dostosować do nowej waluty. Sporą część wydatków, ok. 15 proc., stanowiły będą koszty marketingu i PR, natomiast pozostała część dotyczyć będzie logistyki, dostosowania rachunkowości czy przystosowania procedur.

Nie tylko utrata dochodów

Banki będą musiały wymienić monety i banknoty nominowane w złotych na euro bez pobierania prowizji. Utracą też część dochodów z tytułu operacji walutowych. Jak wynika z raportu NBP, dotyczącego kosztów i korzyści związanych z wejściem naszego kraju do strefy euro, straty te mogą wynieść około 0,18 proc. PKB. Banki będą uczestniczyły w przystosowaniu systemów płatniczych, konwersji rachunków bankowych, kredytów, papierów wartościowych oraz innych kwot nominowanych w złotych na euro.
- Proces wprowadzenia euro będzie dotyczył głównie adaptacji systemów informatycznych oraz przeszkolenia pracowników - mówi Krzysztof Kosterkiewicz z zespołu doradztwa IT w firmie KPMG.
Ponadto sektor finansowy poniesie koszty związane z dostosowaniem maszyn i urządzeń oraz przystosowaniem bankomatów do wydawania nowych banknotów. Konieczne będzie zatrudnienie dodatkowych pracowników w okresie, gdy najwięcej osób będzie chciało dokonać wymiany banknotów i monet na nowe.

Kosztowne przygotowania firm

W Polsce nie przeprowadzono dotychczas szczegółowych badań, które pozwoliłyby na oszacowanie skali nakładów przedsiębiorstw, związanych z wprowadzeniem euro. Możliwe są jednak prognozy dotyczące nakładów przewidywanych dla sektora przedsiębiorstw w innych krajach. Firmy będą musiały zapłacić przede wszystkim za dostosowanie systemów informatycznych, przetwarzających dane finansowe, oraz dostosowanie systemów księgowych, rachunkowych oraz systemu płac, które znajdują się poza systemami informatycznymi.
- Większe koszty poniosą instytucje, które posiadają systemy stworzone specjalnie na własne potrzeby - twierdzi Krzysztof Kosterkiewicz.

Mali zapłacą więcej

Konieczne będzie też przygotowanie nowych cenników wyrażających wartości w euro oraz takich, które dostosowane będą do potrzeb okresu podwójnego podawania cen. Kolejne koszty wiążą się z przeszkoleniem pracowników, m.in. w zakresie przyjmowania wpłat w nowej walucie czy też zabezpieczeń przed fałszerstwem. Do euro dostosować będzie trzeba maszyny i urządzenia, takie jak sortery, automaty wrzutowe, wózki sklepowe, parkometry itp.
Koszty wymiany złotego na euro, jakie będą musiały ponieść przedsiębiorstwa, będą zależały od ich wielkości. Z wyliczeń specjalistów z Narodowego Banku Polskiego wynika, że relatywnie najwyższe mogą okazać się koszty wymiany dla najmniejszych przedsiębiorstw.
Tak więc przedsiębiorstwa, w których pracuje mniej niż 10 osób, proces wprowadzenia nowej waluty może kosztować nawet 3,9 proc. rocznego obrotu, podczas gdy przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 50 osób - tylko 0,2 proc. rocznego obrotu. O skali kosztów decydować będą także inne kwestie.
- Dla wielu firm, wykorzystujących nowoczesne systemy klasy ERP, koszt dostosowania systemu do waluty euro powinien być stosunkowo niższy niż dla firm posiadających systemy niższej klasy lub systemy dedykowane - mówi Krzysztof Kosterkiewicz.
W największym stopniu koszty wprowadzenia euro będą dotyczyły podmiotów, które w ramach swojej działalności dokonują dużej liczby transakcji gotówkowych.
OPINIA
JAKUB BOJANOWSKI
partner w Zespole Zarządzania Ryzykiem w Deloitte
Firmy powinny wykorzystać okres, który pozostał do wprowadzenia nowej waluty, nie czekając na decyzję rządu co do konkretnej daty przyjęcia euro. Wszelkie przygotowania należy planować z dużo większym wyprzedzeniem, niż miało to miejsce w przypadku dotychczasowych projektów informatycznych. Przedsiębiorstwa, które dziś planują dokonanie zmian w systemach informatycznych, powinny zrobić to szybko lub wstrzymać się, wykorzystując konieczne w przyszłości zmiany dostosowawcze do euro. Oba wydatki ponoszone w niedługim czasie po sobie, ale jednak oddzielnie, mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla przedsiębiorcy. Jeśli firma wykorzystuje w swojej działalności systemy informatyczne utworzone specjalnie na własne potrzeby, dostosowanie do nowej waluty będzie trudniejsze niż w przypadku standardowego pakietu.