Z kolei koszty podziału TP szacuje na 750 mln zł, a czas jego przeprowadzenia na 4-5 lat od decyzji. Witucki powiedział w poniedziałek, że wprowadzenie karty zajmie dwa lata. TP w poniedziałek przekazała propozycję alternatywną wobec podziału do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Karta równoważności zakłada m.in. takie same traktowanie innych operatorów, jak części detalicznej TP, poprawę jakości usług hurtowych, monitoring usług oraz szkolenia pracowników TP.

Witucki podkreślił, że wprowadzenie karty "ma na celu zapewnienie stabilizacji rynku telekomunikacyjnego". "To podstawa harmonijnej współpracy między operatorami i rozwoju usług. Przełoży się to na wzrost zaufania do inwestycji infrastrukturalnych, m.in. budowanie sieci nowej generacji" - zaznaczył. "Koszty startowe karty równoważności szacujemy na 110-150 mln zł. Jeżeli będzie jednak mnóstwo obostrzeń, to mogą one sięgnąć nawet 300 mln zł" - dodał.

W grudniu ubiegłego roku UKE wszczął postępowania w sprawie podziału spółki, zarzucając TP m.in. dyskryminację operatorów alternatywnych. Spółka rozpoczęła prace nad pakietem propozycji, które mają przynieść efekty podobne do podziału. W kwietniu planowane są konsultacje projektu z operatorami alternatywnymi i zebranie ich stanowisk. Od maja do czerwca odbyć się mają cztery spotkania, w których wezmą udział przedstawiciele: TP, UKE i operatorów alternatywnych.

W lipcu-sierpniu TP ma przygotować i przekazać UKE ostateczną wersję projektu "Równoważność dostępu", uwzględniając opinię Urzędu, operatorów alternatywnych oraz izb telekomunikacyjnych.

Reklama