90 procent mieszkańców Włoch przyznało, że opóźnia tak bardzo, jak to możliwe, robienie zakupów.
Połowa pytanych twierdzi, że z trudem wiąże koniec z końcem. Mimo to 90 procent Włochów uważa się za ludzi szczęśliwych, chociaż 73 procent z nich przewiduje, że sytuacja jeszcze się pogorszy.
W analizie sondażu podkreśla się, że Włosi nauczyli się w ostatnim czasie rozsądniej robić zakupy i ograniczyli szastanie pieniędzmi; to zaś znaczy, że zdecydowana większość potrafiła dostosować się do nowej, kryzysowej rzeczywistości.
"Masowy rynek i klienci podążający za trendami należą już do przeszłości. Jesteśmy obecnie w fazie nie-konsumpcji, w której ludzie nie mają już obsesji na punkcie kupowania po to, by dogonić sąsiadów" - powiedział socjolog Giampaolo Fabris w komentarzu do wyników sondażu.
"Dzisiaj - dodał - konsument stara się kupić mniej i zapłacić mniej, zwracając jednocześnie uwagę na jakość towaru i wszelkie kwestie etyczne, które mogą być z nim związane". Wśród nich Fabris wymienił stopień szkodliwości dla środowiska oraz warunki produkcji.
Zdaniem prezesa stowarzyszenia handlowców Paolo Barberiniego konsumenci są coraz bardziej świadomi i krytyczni wobec tego, co kupują.