Coface przypomina, że pozytywna tendencja spadkowa utrzymywała się niezmiennie od 2002 roku. Jeszcze dane za cały 2008 rok pokazywały 8-procentowy spadek liczby upadłości wobec 2007 roku.

W statystykach upadłości ogłoszonych w 2009 roku pojawiają się już firmy, na których niewypłacalność bezpośredni wpływ miały czynniki wynikające z kryzysu. W wielu sektorach drastyczny spadek liczby zamówień, spowodowany zmniejszonym popytem zewnętrznym oraz wewnętrznym, spowodował spadek poziomu sprzedaży, zmniejszenie produkcji i ograniczenie współpracy z kooperantami, a w rezultacie pogorszenie dyscypliny płatniczej w całym łańcuchu dostawców i odbiorców.

Pojawiają się zatory płatnicze, które bezpośrednio wpływają na problemy przedsiębiorstw z płynnością, co staje się główną przyczyną upadłości. Od ostatniego kwartału ubiegłego roku Coface obserwuje narastającą liczbę zatorów płatniczych, co znajduje odzwierciedlenie we wzroście zleceń windykacyjnych przyjętych do obsługi, których ilość i wartość wzrasta z miesiąca na miesiąc – potwierdza Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface Poland.

Upadłości ogłoszone w tym kwartale są następstwem negatywnych sygnałów obserwowanych już w poprzednich miesiącach. Tak jak wskazywano w poprzednich okresowych analizach upadłości, zjawisko to można w statystykach odczytywać z pewnym opóźnieniem wynikającym z tego, że potrzebny jest czas na przygotowania firmy i dokumentacji do złożenia wniosku o upadłość, a następnie przynajmniej kilkutygodniowy okres oczekiwania na rozpatrzenie go przez sąd i ogłoszenie postanowienia o upadłości. Spadek ich liczby, zanotowany w ostatnim kwartale 2008 roku okazał się być rzeczywiście ciszą przed burzą – komentuje Marcin Siwa.

Reklama

Analizując dane kwartalne, porównujemy je zazwyczaj do analogicznego okresu roku ubiegłego. W czasie stabilnej sytuacji na rynku umożliwia to obserwowanie zjawisk, które zaszły w podobnych warunkach i wyeliminowanie wahań sezonowych. Jednak w czasie kryzysu, gdy sytuacja gospodarcza zmienia się w szybkim tempie, należy też porównywać wskaźniki okresowe do czasu bezpośrednio go poprzedzającego (w tym przypadku do IV kwartału 2008 roku).

Analizując dane branżowe trzeba odnotować zdecydowany wzrost bankructw wśród przedsiębiorstw transportowych (13 firm – podczas gdy rok temu ogłoszono jedno bankructwo, a w ostatnim kwartale 2008 cztery). Zauważalny jest także wzrost liczby upadłości firm handlowych, działających zarówno w handlu hurtowym jak i detalicznym (32 wobec 17 w I kw. 2008 oraz 21 w IV kw. 2008). Statystyki potwierdzają także złą kondycję branży stalowej (10 bankructw wobec 5 rok temu oraz 3 w poprzednim kwartale).

W analizie regionalnej upadłości szczególną uwagę zwraca istotna zmiana na czołowych pozycjach.Od lat na drugiej miejscu (zaraz za niezmiennym liderem – Mazowszem) znajdowało się województwo śląskie. Taki układ był efektem statystycznym ponieważ w tych dwóch regionach działa najwięcej podmiotów, więc liczba upadłości odzwierciedlała wprost proporcjonalnie rozwój przedsiębiorczości. Jednak w pierwszym kwartale bieżącego roku zaobserwowaliśmy spadek bankructw w województwie śląskim o blisko jedną trzecią i przesunięcie tego regionu na trzecią pozycję. W większości województw sądy ogłosiły więcej upadłości (tylko trzy regiony zanotowały spadek).

Najbardziej widoczną zmianą w analizie upadłości pod kątem form prawnych jest trzykrotny wzrost bankructw spółek akcyjnych. W pierwszym kwartale br. upadło już 21 takich przedsiębiorstw, co w tej grupie już stanowi trzy czwarte całkowitej liczby z 2008 roku. W analizowanym okresie stanowiły one 16,5 proc. wszystkich ogłoszonych w Polsce upadłości, podczas gdy w całym 2008 ich udział kształtował się na poziomie 1,5 proc. To wśród spółek akcyjnych znalazło się niestety wiele firm, dotkniętych skutkami kryzysu, zarówno następstwem niekorzystnych umów na opcje walutowe (np. Kuźna Polska S.A., Odlewnie Polskie S.A., huta KROSNO S.A. czy Fabryka Elektrolitów ELWO S.A.), ale także zmianami właścicielskimi i restrukturyzacją (np. Stilon Gorzów). Najwięcej upadłości zanotowano ponownie wśród spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Stanowiły one prawie 62 proc. wszystkich upadających firm.