"W kwestii spodziewanego spowolnienia gospodarczego dużo do zrobienia jest po stronie rządu. Niewątpliwie niezbędne są reformy strukturalne, które będą sprzyjać łagodnemu przejściu tego procesu. Bo spowolnienie niewątpliwie nas czeka, pytanie tylko o jego skalę. Kwestia zejścia do 5 proc. może nawet w okolice 4 proc. wobec tego, co się dzieje na rynkach światowych, może być elementem takiego łagodnego przejścia" - powiedział Skrzypek w TVN CNBC Biznes.

Jego zdaniem, dużo jednak zależy od polityki rządu, choć nie sprecyzował dokładnie o jakie działania i reformy ma na myśli. Użył jedynie sformułowania, które często powtarzał jego poprzednik na tym stanowisku, Leszek Balcerowicz - reformy strukturalne.

"Również bardzo istotna jest konkurencyjność naszej gospodarki i sentymenty inwestorów. Nasz wzrost opiera się w głównej mierze na inwestycjach oraz konsumpcji, a jeśli chodzi o kwestie eksportu, to ma on minimalny, zero-ujemny wpływ na wzrost. Jeżeli więc ten wpływ się powiększy, osłabnie sentyment inwestorów, zmniejszy się ich skłonność do inwestowania, to może to poważnie wpłynąć na nasz wzrost gospodarczy. Ale powtarzam: konieczne są też reformy strukturalne" - podsumował Skrzypek.

Według centralnej ścieżki czerwcowej projekcji inflacyjnej NBP, wzrost PKB spowolni do ok. 4 proc. rok do roku w II połowie 2008 roku, zaś w całym roku wyniesie 4,7 proc., a w kolejnym roku - 4,8 proc. wobec odnotowanych w ub. roku 6,6 proc. W 2010 roku NBP zakłada, że wzrost gospodarczy wyniesie 5,2 proc.

Reklama

AL, ISB