W oczekiwaniu na decyzję FOMC należy zakładać stabilizację notowań na czołowych europejskich parkietach, a co się z tym wiąże, również w Warszawie. Dlatego zapowiada się dziś spokojny dzień z oscylacjami indeksów WIG20 i WIG na poziomach zbliżonych do tych z wczorajszego zamknięcia (odpowiednio 2684,34 pkt i 41628,12 pkt).

Ostatnie dwie spadkowe sesje na GPW w sposób szczególny nie zmieniają układu sił na wykresach indeksó1)w WIG20 i WIG. Dlatego, pomimo że oba dotarły w poprzednim tygodniu do newralgicznych z punktu widzenia analizy technicznej, poziomów 2750 pkt. i 43000 pkt. (umownie oddzielają one bessę od hossy), sytuacja krótkoterminowa w dalszym ciągu jest korzystna dla posiadaczy akcji.

Duża dynamika rozpoczętego 17 lipca br. odbicia na warszawskiej giełdzie sprawia, że o ile powrót w okolice lipcowych dołków jest możliwy (niekoniecznie natomiast ich przełamanie), to prawdopodobnie nie nastąpi to w pierwszej połowie sierpnia br. W przypadku tak silnych ruchów korygujących, zwykle indeksy na pewien czas zatrzymują się na wyższych poziomach.

Pomimo, że obecnie prawdopodobieństwo powrotu silnych spadków można ocenić jako małe, to należy mieć świadomość pojawiających się niepokojących sygnałów. Takim jest np. reakcja na wyniki spółek notowanych na GPW. Jeżeli tylko nie zaskakują one mocno na plus, to ewentualne lepsze dane są wykorzystywane do zamykanie pozycji. Inwestorzy natomiast karzą spółki „chwalące” się gorszymi wynikami.

Reklama

Niepokoić również może to, że w wynikach mniejszych spółek, bardziej wrażliwych na wszelkie sygnały zwalniającej gospodarki, takie spowolnienie jest już zauważalne. Teoretycznie powinno to być już w cenach. W praktyce jest to czynnik, który dodatkowo może zmniejszać zainteresowanie tym segmentem rynku.

Powodów do optymizmu nie daje również coraz wyraźniejszy brak reakcji globalnych rynków akcji na spadające ceny ropy. Jeszcze przed dwoma tygodniami, gdy taka korelacja miała miejsce, mogło się wydawać, że zniżka cen „czarnego złota”, będzie podstawowym motorem napędzającym wzrosty na giełdach.

Spadek cen ropy idzie w parze ze spadkami innych surowców, w tym miedzi. Wczoraj dynamicznie wybiła się ona z półrocznego trendu bocznego. To zapowiada zniżkę o minimum 10 proc. Silna korelacja cen miedzi z notowaniami KGHM zapowiada, że podobna przecena może być udziałem również miedziowego kombinatu.

Marcin R. Kiepas, analityk X-Trade Brokers DM