USA i Wielka Brytania chcą systemu sprzyjającego poszerzeniu ich hegemonii. Amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner określił ostatnio ogólne zarysy reżimu regulacyjnego o bardziej konserwatywnym charakterze. Nawet krytycy rozwiązań amerykańskich muszą przyznać, że propozycja Geithnera zawiera dobre pomysły.
Przede wszystkim instytucje regulacyjne zmusiłyby finansistów do trzymania na podorędziu większej ilości gotówki, żeby sami pokrywali skutki podejmowanego ryzyka zamiast w tak wielkim stopniu polegać na wsparciu podatników. Geithner ma również na celu uproszczenie transakcji finansowych i ułatwienie ich wyceny, by zarządy, instytucje nadzorcze oraz inwestorzy mogli lepiej ocenić ryzyko, jakie podejmują.
Choć reszta świata przychylnie odnosi się do pomysłów Geithnera, niektóre kraje chciałyby reform o bardziej zasadniczym charakterze. Rosja i Chiny kwestionują rolę dolara jako głównego filara systemu międzynarodowego. W swoim wystąpieniu szef banku centralnego Chin, Zhou Xiaochuan, zachwalał zalety globalnej superwaluty, emitowanej być może przez MFW.
Ci krytycy amerykańskich propozycji wypowiadają się w łagodnym tonie. Ale przewodniczący Rady Ministrów Unii Europejskiej, czeski premier Mirek Topolanek, krytykując rozrzutne podejście USA do polityki fiskalnej (które nazwał „drogą do piekieł”), wyraził gniewne nastroje wielu przywódców europejskich. To samo mógłby powiedzieć w odniesieniu do europejskich poglądów na amerykańskie przywództwo w sferze finansów.
Reklama
W debacie o międzynarodowych reformach finansowych chodzi o ogromną stawkę. To, że dolar pełni centralną rolę w globalnym systemie finansowym, daje Stanom Zjednoczonym możliwość gromadzenia wielkich kwot kapitału bez zbędnego zakłócania sytuacji własnej gospodarki. Były prezydent George W. Bush obniżył podatki w tym samym czasie, gdy zaatakował Irak. Jakkolwiek do obu tych posunięć można mieć wątpliwości, to faktem jest, że oprocentowanie rządowych papierów dłużnych USA wtedy spadło.
Bardziej zasadnicze znaczenie ma jednak to, że rola USA jako centrum globalnego systemu finansowego daje amerykańskim sądom, instytucjom nadzorczym oraz politykom gigantyczną władzę nad inwestycjami na całym świecie. Dlatego utrzymująca się dysfunkcja amerykańskiego systemu finansowego przyczyniła się do wywołania tak głębokiej recesji.
Ale jakie jest rozwiązanie alternatywne wobec wizji Geithnera? Podejście chińskie sprowadza się do nieujawnianego opodatkowania oszczędzających, którym w formie odsetek od ich depozytów wypłaca się jedynie ochłapy. Kontrolowanym przez państwo bankom umożliwia to udzielanie faworyzowanym firmom i sektorom pożyczek, których oprocentowanie jest sztucznie obniżone.
W Indiach ograniczenia finansowe stanowią metodę kierowania oszczędności na finansowanie ogromnego długu rządowego.
Duża część obecnych problemów Rosji wypływa ze złego funkcjonowania systemu bankowego. Wielu pożyczkobiorców, niebędących w stanie uzyskać w kraju środków na rozsądnych warunkach, zdecydowało się na wzięcie pożyczek w walutach obcych za granicą; po załamaniu kursu rubla te pożyczki stały się dla nich katastrofalnym obciążeniem.
Europa dąży do zachowania swojego modelu bankowości uniwersalnej, w którym banki mają całą paletę funkcji, od przyjmowania depozytów przez udzielanie niewielkich pożyczek komercyjnych po bankowość inwestycyjną na najwyższym szczeblu. Przyjęcie amerykańskich propozycji oznaczałoby jednak, że bankowość uniwersalna stałaby się o wiele trudniejsza, częściowo dlatego że nastawione są one na „odgrodzenie” instytucji depozytowych, które stanowią „ryzyko systemowe” dla całej branży. Takie zmiany oznaczałyby naciski na banki uniwersalne, które - żeby móc swobodniej funkcjonować - byłyby zmuszone do porzucenia bardziej ryzykownej działalności w sferze bankowości inwestycyjnej.
Te zmiany odczułyby oczywiście takie amerykańskie giganty, jak Citigroup, Bank of America oraz JPMorgan. Jednak model bankowości uniwersalnej ma dla amerykańskiego systemu finansowego o wiele mniejsze znaczenie niż jest to w Europie, w części krajów Azji i w Ameryce Łacińskiej.
Niezależnie od implikacji, jakie miałoby to dla systemów poszczególnych krajów, przyszły kształt bankowości ma olbrzymie znaczenie dla systemu finansowego w szerszym rozumieniu, w tym dla funduszy venture capital, dla firm kapitału prywatnego i dla funduszy arbitrażowych. Propozycja Tima Geithnera ma do pewnego stopnia na celu zapanowanie nad wszystkimi tymi instytucjami. Strach przed kryzysami jest dziś zrozumiały. Czy jednak bez zupełnie nowego, twórczego podejścia do finansów mogłaby się w ogóle narodzić na przykład Dolina Krzemowa? Gdzie znajduje się punkt równowagi między ryzykiem a twórczym podejściem?
Choć dyskusje w gronie krajów G20 koncentrują się głównie na takich kwestiach, jak stymulator budżetowy w skali globalnej, pokerowa rozgrywka o naprawdę wysoką stawkę dotyczy wyboru nowej filozofii międzynarodowego systemu finansowego i jego regulacji. Jeśli nasi przywódcy nie są w stanie znaleźć nowego podejścia, to istnieją wszelkie przesłanki ku temu, żeby nastąpiło szybkie odwrócenie procesu globalizacji finansowej, a to spowoduje, że wyjście z obecnego bagna będzie jeszcze trudniejsze.