ikona lupy />

Lech Michalski dyrektor pionu rozwoju rynku w spółce Agros Novak

Reklama

Rozmawiamy z Lechem Michalskim, dyrektorem pionu rozwoju rynku w spółce Agros Nova

Czekamy na wejście euro Wprowadzenie wspólnej waluty umożliwi bardziej bezpieczne i długofalowe prognozowanie wyników

Jak wprowadzenie waluty euro w Polsce wpłynie na sytuację polskich producentów z sektora spożywczego? Należy oczekiwać poprawy, czy może jej pogorszenia?

Uważam, że wejście Polski do wspólnej strefy monetarnej wpłynie stabilizująco na sytuację firm. Zwłaszcza tych, dla których obroty międzynarodowe stanowią znaczący udział w budżecie. Przede wszystkim dlatego, że wprowadzenie euro, wyeliminuje czynnik ryzyka, jakim dziś jest wysoka zmienność kursów walut wobec złotego i wszystkie negatywne skutki, jakie się z tym wiążą. Dziś odbija się to bardzo niekorzystnie zarówno na kontraktach eksportowych, jak i importowych. Próby zabezpieczenia tego ryzyka niosą za sobą dodatkowe koszty, a często okazują się prawdziwą pułapką. W ostatnich miesiącach wiele firm doświadczyło tego bardzo boleśnie.

Co jeszcze przyniesie krajowym firmom wejście Polski do strefy euro? Czy łatwiej będzie pozyskać kapitał z rynku europejskiego na rozwój?

Euro umożliwi znacznie bardziej bezpieczne i długofalowe planowanie produkcji, kosztów, sprzedaży eskortowej, a więc bardziej trafne i bezpieczne prognozowanie wyników. To jest największa wartość, jaką niesie za sobą euro dla właścicieli i zarządzających firmami spożywczymi, ale również dla ich partnerów finansowych, banków, bo jak wiemy kredyt bankowy jest powszechną formą finansowania zarówno inwestycji, jak też bieżącej działalności spółek. Euro może oznaczać nowe, konkurencyjne możliwości pozyskiwania kapitału z rynku europejskiego, a także niższe koszty kredytów wynikające z niskich stóp procentowych w strefie euro. Odpadną nam koszty transakcyjne, a więc obniżą się koszty obrotu międzynarodowego, co wpłynie na wzrost rentowności eksportu. Uprości się cały proces handlu zagranicznego, co jest na pewno czynnikiem proeksportowym.

A czy obowiązywanie w Polsce waluty unijnej, ułatwi krajowym producentom wchodzenie na nowe rynki?

Na pewno łatwiej będzie planować ekspansję w nowych regionach. Zniknie bowiem jedna z najpoważniejszych barier w postaci ryzyka walutowego. Ale trzeba pamiętać, że przy wchodzeniu na nowy rynek istotne jest też otoczenie. Lokalni gracze zawsze starają się bronić swojej pozycji na rynku. Dlatego nie należy oczekiwać, że po wejściu waluty euro zwiększy się od razu eksport polskich produktów. Na pewno jednak firmy, które do produkcji używają rodzimych surowców, będą mogły utrzymać konkurencyjność cenową na zachodnich rynkach.

Czy zatem polskie produkty będą nadal atrakcyjne za granicą? W tej chwili słaby złoty powoduje, że ich ceny wypadają korzystnie na tle zachodniej konkurencji?

O tym, czy nasze produkty staną się bardziej konkurencyjne i wzrośnie ich sprzedaż za granicą, zadecyduje w dużej mierze kurs wymiany i poziom nieformalnego protekcjonizmu, z jakim mamy do czynienia na niektórych rynkach europejskich. Tego dziś nie sposób przewidzieć. Trzeba też pamiętać, że problemy kursowe pozostaną w handlu z USA i Wielką Brytanią, które są dziś największymi odbiorcami produktów naszej firmy, oraz z partnerami za naszą wschodnią granicą. Żeby ceny naszych produktów były konkurencyjne w Rosji czy na Ukrainie, dziś musimy rozwiązać równanie z dwoma niewiadomymi – jedną jest kurs złotego do euro, drugą – euro do rubla czy hrywny. Po wprowadzeniu euro pozostanie tylko jedna niewiadoma. To nie znaczy, że obecnie nie ma sposobu, aby się uchronić przed wahaniami kursów. Można ratować się negocjacjami cenowymi, w trakcie trwania kontraktu.

A co zmieni się na polskim rynku. Czy tu są jakieś zagrożenia wynikające z wejścia euro?

Wprowadzenie euro spowoduje też, że w naszych sklepach przybędzie produktów spożywczych z innych krajów Eurolandu, z którymi będziemy musieli konkurować. Może więc wpłynąć niekorzystnie na sprzedaż krajową. Reasumując: jest parę niewiadomych, jest ryzyko osłabienie popytu krajowego i wzrostu niektórych kosztów (import, koszty dostosowawcze), ale są też niepodważalne korzyści, o których wspomniałem powyżej. Przede wszystkim euro wniesie większą stabilność do biznesu eksporterów i importerów z naszego sektora.

Rozmawiała Patrycja Otto

Rozmawiamy z ...

Rozmawiamy z ... Elżbietą Lubryką-Grędysą, menedżerem w dziale audytu firmy Ernst & Young Rozmawiamy z ... Jackiem Rachelem, prezesem Beskidzkiego Domu Maklerskiego Rozmawiamy z ... Michałem Szymańskim, prezesem Commercial Union PTE Rozmawiamy z ... Tomaszem Kozłowskim, partnerem w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Rodziewicz Zwara i Partnerzy z Sopotu Rozmawiamy z ... Markiem Kalupą, dyrektorem Departamentu Koordynacji Wdrażania Funduszy Unii Europejskiej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Rozmawiamy z ... Magdą Plutecką-Dydoń, z Neckermann Polska Rozmawiamy z ... Janem Buczkiem, prezesem Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Rozmawiamy z ... Mariuszem Staniszewskim, prezesem Noble Funds TFI Rozmawiamy z ... Piotrem Augustynowiczem, wiceprezesem Expandera Rozmawiamy z ... Markiem Porzyckim, z Katedry Polityki Gospodarczej na Uniwersytecie Jagiellońskim Rozmawiamy z ... Józefem Ratajskim, wiceprezesem Polskiej Izby Turystyki Rozmawiamy z ... Mariuszem Kanią, prezesem Metrohouse, agencji nieruchomości Rozmawiamy z ... Marcinem Figlem, dyrektorem sprzedaży do Sektora Publicznego w IBM Polska Rozmawiamy z ... Maciejem Relugą, głównym ekonomistą BZ WBK Rozmawiamy z ... Jackiem Wiśniewskim, głównym ekonomistą Raiffeisen Bank Rozmawiamy z ... Lechem Michalskim, dyrektorem pionu rozwoju rynku w spółce Agros Nova Rozmawiamy z ... prof. Arturem Nowakiem-Far, szefem Katedry Prawa Europejskiego SGH Rozmawiamy z ... Włodzimierzem Kicińskim, prezesem Nordea Bank Polska Rozmawiamy z ... Tomaszem Zyśko, dyrektorem zarządzającym pionem sprzedaży detalicznej PKO BP Rozmawiamy z ... Jackiem Kujawą, wiceprezesem Sygnity