Na rynku nie widać wciąż jednak większej podaży. O ile wczorajsze notowania przebiegały pod znakiem zniżek, to aktywność inwestorów była wyraźnie mniejsza niż na poprzedniej sesji. To dodatkowo utwierdza w przekonaniu, że nie ma powodów, by spieszyć się z pozbywaniem się akcji. Inwestorzy do takich decyzji potrzebują mocniejszego argumentu.

Na pewno jest byłoby nim przełamanie przez WIG bariery 29 tys. pkt, przy której można wyznaczyć kluczowe krótkoterminowe wsparcie. Zejście poniżej tego poziomu oznaczałoby, że ostatnie dni giełdowe nie są zbieraniem sił przed kontynuacją zwyżek, a okresem dystrybucji walorów.

Trzeba się przy tym spodziewać, że granica 29 tys. pkt będzie odgrywała rolę silnego wsparcia. To potwierdziło się w trakcie popołudniowej części wczorajszej sesji, kiedy po zbliżeniu się WIG do 29 tys. pkt pojawili się chętni do kupna walorów i zdołali ograniczyć straty. Konsekwencją tego jest zwyżka w początkach dzisiejszych notowań.

WIG idzie w górę o ponad 1% i znów zbliża się do 30 tys. pkt. Niesprzyjający klimat na dojrzałych parkietach, gdzie mamy niewielkie zniżki, skłania jednak do oczekiwania na to, że będziemy mieli dziś kolejną sesję na przeczekanie i żadne rozstrzygnięcia dziś nie zapadną.

Reklama

Na świecie trwa „rozwadnianie” uspokajającego wydźwięku stress testu amerykańskich banków. Ben Bernanke mówił wczoraj o tym, że instytucje potrzebują teraz dokonać własnego stress testu, by oszacować czające się dodatkowe ryzyka. Jednocześnie przyczyną wczorajszych zniżek w Ameryce okazały się banki i ich emisje akcji w celu podniesienia kapitału.

Spółki finansowe przeceniły się wczoraj o 6,8%. Co ciekawe, mimo zwyżki w tym kwartale o 37%, w skali całego obecnego roku są pod kreską. Tracą blisko 3%.

Kolejny raz warto zwrócić uwagę na systematyczne obniżanie przez analityków prognoz zysków amerykańskich spółek na kolejne kwartały. Dzieje się tak mimo nadziei odzwierciedlanych w cenach aktywów na gospodarcze w II połowie tego roku. Tymczasem przez ostatni tydzień szacunki spadku zysków w obecnym kwartale podniesiono z 34,2% do 35%, a w III kwartale z 21,7% do 22,7%. Na ostatnie 3 miesiące obecnego roku zapowiadany jest wzrost o 69%, ale ta prognoza dotyczy dość dalekiej przyszłości, więc jest najmniej wiarygodna.

Dziś uwagę inwestorów przyciągną głównie dane o bilansie handlowym USA w marcu. Mogą mieć jednak większy wpływ na rynek walutowy niż akcji. Rano dowiedzieliśmy się o przyspieszeniu wzrostu inwestycji w Chinach.