Ropa w dostawach na czerwiec zdrożała we wtorek o 33 centy, czyli o 0,6 proc. do 58,83 dolara za baryłkę na zamknięciu sesji na NYMEX. Futures na ropę podskoczyły do 60,08 dolara, co jest poziomem nie widzianym od 11 listopada ubiegłego roku.

Dolar spadł do najniższego od marca poziomu wobec euro po informacji o zwiększeniu amerykańskiego deficytu budżetowego. Słabszy dolar zwiększył popyt na surowce jako alternatywną inwestycję.

"Chińskie dane są po prostu zdumiewające" - powiedział Bill O'Grady, cytowany przez Bloomberga szef strategów rynkowych w Confluence Investment Management w St. Louis. O'Grady podkreśla,że Chińczycy są zaniepokojeni obecnie o wycenę posiadanych aktywów w dolarach. "Kupują wszystko, każdy surowiec, do którego mają dostęp" - dodał.

W marcu władze chińskie zapowiadały, że będą zwiększać import surowców oraz powiększać rezerwy strategicznych surowców korzystając z niskich cen. Kupno surowców jest również elementem dywersyfikacji inwestycji.

Reklama

Niemniej rynek czeka na jutrzejsze dane o zapasach ropy w USA. Według ankiety Bloomberga, obecnie są one na najwyższym poziomie od 1990 roku. Prawdopodobnie w ostatnim tygodniu zwiększyły się o 1 milion baryłek.

Ceny ropy wzrosły w tym roku już o 32 proc., w związku z olbrzymimi cięciami wydobycia przez kraje OPEC. Najbliższe spotkanie krajów kartelu przewidziane jest na 28 maja w Wiedniu. Wówczas ministrowie krajów OPEC mają dyskutować o dalszym poziomie wydobycia.