Ostatnie 12 miesięcy było dla banku katastrofalne. Wycena jego papierów na giełdzie w Dublinie zmniejszyła się w tym okresie o 91 proc.

Przed rozpoczęciem WZA prezes grupy bankowej AIB Dermont Gleeson przeprosił akcjonariuszy za błędy zarządu, zwłaszcza na rynku deweloperskim, ale i tak nie uchroniło go to przed obrzuceniem jajami.

W środę akcje banku straciły kolejne 11 proc. po tym, jak bank poprzedniego dnia podniósł prognozę obciążenia nieściągalnymi długami w 2009 r. do 4,3 mld euro z 2,9 mld euro.

W zamian za zastrzyk kapitału publicznego irlandzki skarb państwa przejmie 25-procentowy pakiet udziałów i zyska prawo do rocznej dywidendy w wys. 8,0 proc.

Reklama

Zanosi się na to, iż bank utworzony w 1966 r. z połączenia trzech mniejszych banków odnotuje w obecnym roku obrachunkowym pierwszą stratę.

Rekapitalizację zaaprobowała Komisja Europejska. Jednak z testów przeprowadzonych wspólnie przez bank i rząd wynika, iż AIB będzie potrzebował dalszego 1,5 mld euro, jeśli ma stawić czoła możliwemu dalszemu pogorszeniu kondycji gospodarki.

AIB chce zgromadzić dodatkowy kapitał sprzedając niektóre swoje aktywa, do których należy 24 proc. udziałów w amerykańskim banku M&T oraz 70,2 proc. udziałów w polskim banku BZ WBK.