Ciężki kaliber

Natalli-Świat twierdzi, że "to, co robi rząd PO i PSL, to co w szczególności robi pan minister Rostowski, jest szkodliwe dla polskiej gospodarki". Oskarżyła też ministra finansów, że jest niekompetentny, a jego działania nie przeciwdziałają kryzysowi, ale go pogłębiają. "Pan minister Rostowski poprzez swoją niekompetencję, poprzez swój brak wiedzy na temat tego jak (...) zachowuje się w Polsce gospodarka, jak zarządzać finansami publicznymi, w efekcie działa na szkodę tej gospodarki. Prowadzi do destabilizacji systemu finansów publicznych w Polsce, prowadzi do utraty wiarygodności przez Polskę" - powiedziała. PAP nie podaje, na jaki przykład działań prowadzących do mniejszej wiarygodności kraju powołała się Natalli-Świat.

Bo za małe wydatki publiczne

Wiceprezes opozycyjnej partii dodała, że konsekwencją "przeforsowania przez Rostowskiego całkowicie nierealnego budżetu" i utrzymywania go "podporządkowując cele gospodarcze polityce PO", jest pogłębianie się kryzysu w Polsce.

Reklama

"Zamiast intensyfikować wydawanie publicznych pieniędzy, zamiast poprzez sprawne i efektywne wydatkowanie publicznych pieniędzy przyczyniać się do tego, żeby kryzys w Polsce był jak najmniejszy, przyczyniać się do tego, aby było mniejsze bezrobocie, aby firmy mogły (...) utrzymywać zatrudnienie, aby dzięki temu ludzie mieli miejsca pracy, mieli wynagrodzenia, pan minister Rostowski tworzy chaos" - powiedziała.

Dodała, że działalność Rostowskiego w ubiegłym roku doprowadziła do powstania dziury budżetowej na ponad 8 mld zł. "W konsekwencji niektóre resorty pozostały z niezapłaconymi rachunkami. Szczególnie widoczne to było w Ministerstwie Obrony Narodowej, gdzie te niezapłacone faktury, czy też niezapłacone zobowiązania, wyniosły ponad 3,5 mld zł" - podkreśliła.

Jej zdaniem konsekwencją tego są trudności w polskim przemyśle zbrojeniowym i protesty. "Te protesty to jest wynik obaw pracowników polskich zakładów zbrojeniowych o swoje miejsca pracy. Obaw ludzi, którym dziś grozi utrata pracy, między innymi dlatego, że rząd źle działa i że źle działa Ministerstwo Finansów" - mówiła.

Trafione - co z nowelizacją budżetu

Natalli-Świat skrytykowała też Rostowskiego za to, że w lutym br. twierdził on, iż deficyt sektora finansów publicznych w Polsce będzie wynosił 2,7 proc., a okazało się - według danych GUS - że jest to 3,9 proc. "Minister finansów jeszcze w ubiegłym tygodniu twierdził, że nie jest przesądzona nowelizacja budżetu, w tym samym czasie, kiedy premier Tusk na konferencji prasowej wygłaszał, że już jest taka decyzja" - powiedziała.

Były prezydencki minister Michał Kamiński powiedział na konferencji, że minister Rostowski, który tłumaczył w Polsce wielokrotnie, że prognoza KE dotycząca recesji w Polsce jest prognozą błędną, w wywiadzie dla angielskiej gazety przyznał, że Polska może być dotknięta tak głęboką recesją, jak przewiduje KE.

W wywiadzie opublikowanym we wtorek Rostowski powiedział: "Nasza prognoza zakłada, że Polska w 2009 r. odnotuje wzrost gospodarczy, ale biorąc pod uwagę dużą niepewność (...) może się okazać, że prognoza Komisji Europejskiej (zakładająca spadek PKB o 1,4 proc. - PAP) była trafna".

Wniosek raczej upadnie

"Bezzasadnym" nazwał wiceszef PO Waldy Dzikowski wniosek o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego, którego złożenie zapowiedziało w środę Prawo i Sprawiedliwość. Zapewnił, że minister stanowiska nie straci.

"Prawo i Sprawiedliwość nieraz namawiało, aby poluzować kotwicę budżetową, a teraz obarcza ministra Rostowskiego winą za zły stan budżetu. To przecież kompletna sprzeczność. Polska jest chwalona za to, jak dobrze - jako jeden z niewielu krajów - radzi sobie z kryzysem, a Prawo i Sprawiedliwość chce odwoływać ministra finansów" - powiedział Dzikowski PAP.

Polityk PO przyznał, że opozycja ma "wilcze prawo" składania takich wniosków, ale - jak mówił - "należy zachować racjonalność, również będąc w opozycji".

PSL: jest wniosek, bo trwa kampania

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego (PSL), zapowiedź Prawa i Sprawiedliwość o złożeniu wniosku o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego to posunięcie przede wszystkim polityczne. "Jesteśmy w ogniu kampanii wyborczej, więc nic mnie nie dziwi, także ten wniosek, bardzo polityczny" - powiedział PAP Kalinowski.

Jak zaznaczył "oczywiście mamy dziś sytuację trudną, związaną z kryzysem gospodarczym, i ja też byłbym bardziej zadowolony, gdyby nasz koalicyjny rząd szybciej wdrażał pakiet antykryzysowy". Równocześnie dodał, że "gdyby chcieć odwoływać ministra Rostowskiego z powodu stanu polskiej gospodarki, to trzeba by odwołać wszystkich ministrów finansów w całej Europie co najmniej". "Bo we wszystkich krajach UE sytuacja jest jeszcze gorsza, niż w Polsce" - dodał.

Kalinowski podkreślił też, że byłoby bardzo źle, gdyby minister finansów uległ Prawu i Sprawiedliwości i zwiększył deficyt budżetowy.

Resort finansów kontratakuje

A resort finansów, ustami wiceministra Ludwika Koteckiego, wrzucił dziś kamyczek do ogródka atakującej Rostowskiego opozycji. Odnosząc się do zamiaru Komisji Europejskiej, by wobec Polski wszcząć procedurę nadmiernego deficytu, Kotecki powiedział, że powodem przekroczenia dopuszczalnego deficytu sektora finansów były zaniechania w latach 2005-2007.

"Były to lata szybkiego wzrostu gospodarczego i to był czas, by się przygotować i obniżyć maksymalnie deficyt" - dodał wiceminister. W okresie niższego wzrostu gospodarczego deficyt by wzrósł, ale nie przekroczyłby 3 proc.