Udziałowcy - ponad 60 instytucji finansowych i rządów reprezentowanych przez przedstawicieli resortu finansów - spotkali się w piątek i sobotę w londyńskiej siedzibie EBOR na dorocznym, 18. posiedzeniu.

"Członkowie rady zarządzającej banku są otwarci na dalsze dyskusje w sprawie dodatkowych potrzeb finansowych banku, ale wyrazili pogląd, iż dla udostępnienia bankowi dodatkowego kapitału muszą zaistnieć rzeczywista potrzeba i przekonujące argumenty" - powiedział minister finansów Irlandii Brian Lenihan w podsumowaniu obrad.

Dodał: "Członkowie rady zarządzającej sądzą, iż strategiczne dyskusje w ramach przeglądu aktywów i pasywów banku, który niebawem się rozpocznie, będą najlepszą okazją do całościowej analizy potrzeb regionu, w którym EBOR działa i wymogów kapitałowych banku w celu ich zaspokojenia".

Tegoroczne obrady przyćmiły ogłoszone w piątek wstępne dane Komisji Europejskiej, wskazujące na ostry spadek PKB w I kwartale br. w Unii Europejskiej, a także w krajach bałtyckich i Europy Środkowej.

Reklama

Gł. ekonomista banku Erik Berglof określił kryzys w wielu państwach, w których EBOR działa, jako "bezprecedensowy", a skurczenie się wzrostu w niektórych z nich jako "wyraźne". Dostrzegł zarazem oznaki stabilizowania się spadku i perspektywę powolnego ożywienia z ryzykiem w obie strony.

Berglof wskazał, iż czarny scenariusz nie ziścił się i nie doszło do uruchomienia zjawiska, które nazwał "spiralą protekcjonizmu".

W obecnym roku obrachunkowym EBOR zamierza łącznie udostępnić byłym państwom komunistycznym (plus Turcja) 7 mld euro. Środki zostaną skierowane głównie na pomoc dla lokalnych banków po to, by małe i średnie firmy nie zostały odcięte od źródeł kredytowania. Z sumy tej bank rozdysponował już 2,3 mld euro.

W lutym EBOR wraz z Bankiem Światowym i Europejskim Bankiem Inwestycyjnym złożył się na pakiet wsparcia dla małych i średnich firm prywatnych w regionie w wys. 24,5 mld euro. Kapitał EBOR wynosi 20 mld euro. W ub. roku bank miał stratę 602 mln euro.