"W ostatnich tygodniach wydarzenia w kraju nie mają większego znaczenia dla zachowania się złotego, kluczem jest cały czas globalny sentyment. A ten, po chwilowej poprawie znów nie jest pozytywny - po nie najlepszych wynikach spółek oraz słabych danych z gospodarki inwestorzy znów nie są pewni, że kryzys osiągną już dno" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Analityk dodaje, że przy braku istotnych publikacji makro w kraju i na rynkach bazowych w poniedziałek znaczenie globalnych nastrojów będzie jeszcze większe. Uwzględniając dodatkowo nie najlepszą sytuację na giełdach, trudno dziś oczekiwać znacznej poprawy nastawienia inwestorów wobec polskiej waluty.

"Przy w dalszym ciągu umacniającym się dolarze nie można wykluczyć, że dziś powodzeniem zakończy się próba przełamania poziomu 4,50 zł za euro, przed czym złoty udanie się bronił w ubiegłym tygodniu. Gdyby tak się stało, to otworzyłaby się przestrzeń do osłabienia złotego w okolice 4,55-4,60 z euro w kolejnych dniach" - przewiduje Antoniak.

W poniedziałek ok. godz. 08:50 za jedno euro płacono 4,4850 zł, a za dolara 3,3340 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3450.

Reklama

W piątek o godz. 17:20 za jedno euro płacono 4,4605 zł, a za dolara 3,2821 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3583.

W piątek po godz. 9:30 za jedno euro płacono 4,4750 zł, a za dolara 3,2933 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3580.