W stanowisku tego dotyczącym podkreślono, że związek liczy wciąż na "korzystne dla pracowników i polskiej gospodarki" porozumienie ws. pakietu antykryzysowego. "Komisja Krajowa NSZZ +Solidarność+ stwierdza narastanie sytuacji kryzysowej w polskiej gospodarce i finansach państwa oraz uporczywe uchylanie się rządu od uznania tego faktu publicznie" - głosi fragment stanowiska związku. Solidarność podkreśla, że obecnie "odwraca się uwagę opinii publicznej od spraw najistotniejszych oraz ucieka od działań zapobiegających i łagodzących skutki kryzysu".

"Z oburzeniem przyjmujemy próby przerzucania na partnerów społecznych z Komisji Trójstronnej odpowiedzialności za brak stanowiska rządu wobec przedstawionego ponad dwa miesiące temu pakietu antykryzysowego. Troska o bezpieczeństwo Polaków to konstytucyjny obowiązek rządu" - czytamy w stanowisku KK Solidarność. Pakiet antykryzysowy to 13 punktów dotyczących zmian w prawie pracy, podpisanych przez związki zawodowe i pracodawców w końcu marca. Kierując się tym porozumieniem, rząd opracował zbiór propozycji zmian w prawie, który przedstawił Komisji Trójstronnej w kwietniu.

Niektóre propozycje wzbudziły wówczas niezadowolenie partnerów społecznych - np. finansowanie urlopów przestojowych w czasie zmniejszonych zamówień w przedsiębiorstwie. Pakiet zawiera także nowe rozwiązania dotyczące m.in. elastycznego rozliczania czasu pracy, określenia maksymalnego okresu, na jaki można zawierać umowy na czas określony. W połowie maja nad pakietem antykrysysowym obradowało Prezydium Komisji Trójstronnej.

Komisja Krajowa NZSS "Solidarność" przyjęła we wtorek także uchwałę, że z uwagi na "rosnące napięcia w wielu zakładach pracy i branżach" powołuje protestacyjno-strajkowy zespół koordynacyjny. Na krótkiej konferencji prasowej po przegłosowaniu obu dokumentów przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek przypomniał, że 4 czerwca przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku odbędzie się msza św. pod przewodnictwem prymasa Józefa Glempa.

Reklama

Podczas samych obrad Śniadek apelował do związkowców o dużą frekwencję podczas mszy. "Toczy się teraz pewna gra i kampania, żeby zniechęcić ludzi do uczestnictwa w tej mszy. Nasza jak największa frekwencja będzie w tej sytuacji dowodem na przywiązanie do ideałów +Solidarności" - mówił lider związku. Śniadek powiedział do związkowców, że kilka dni temu widział się z Lechem Wałęsą podczas mszy w Gdańsku i zaprosił go osobiście na mszę 4 czerwca. "Podkreśliłem w rozmowie z nim, że w tym roku nie wysyłamy żadnych indywidualnych zaproszeń. Lech Wałęsa nie odpowiedział jednoznacznie, czy będzie tego dnia z nami, pozostawił sprawę otwartą" - relacjonował szef Solidarności.

Po mszy dojdzie do złożenia kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz wystąpień gości. Organizatorzy spodziewają się ok. 10 tys. osób.

Wielotysięczna manifestacja będzie miała miejsce 4 czerwca w Katowicach. Przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności Piotr Duda powiedział we wtorek dziennikarzom, że na tę demonstrację zaproszone są także inne centrale związkowe. "My w tym dniu chcemy w inny sposób uczcić to dwudziestolecie, chcemy pokazać, że przez te 20 lat nie wszystko było tak piękne i cudowne, mlekiem i miodem płynące" - dodał.