"Wielkanoc, która w tym roku przypadała w kwietniu, niektórzy przedsiębiorcy wykorzystali na przymusowe urlopy i przestoje" - powiedziała. "To jednak hipoteza, nie ma zebranych danych to potwierdzających" - zaznaczyła. Dodała, że dopiero dane GUS o sprzedaży dadzą pełny obraz sytuacji gospodarczej w kwietniu.

Jak zaznaczyła, mamy do czynienia z głębokim spadkiem produkcji przemysłowej w kwietniu. Dane z uwzględnieniem czynników sezonowych pokazują, że nie jesteśmy jeszcze na dnie; "może o nie szorujemy" - podkreśliła.

GUS podał w środę, że produkcja przemysłowa w kwietniu spadła rok do roku o 12,4 proc., a wyrównana sezonowo o 8,0 proc. W porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 7,1 proc, a wyrównana sezonowo wzrosła o 0,9 proc.

W jej ocenie, informacje GUS za kwiecień w podziale na branże - spadki produkcji sprzedanej w dziedzinach, które głównie produkują na eksport - w sektorze maszyn i urządzeń czy chemicznym - są niepokojące, bo oznaczają, że kryzys światowy przekłada się na nasz eksport.

Reklama

Zaznaczyła, że w lepszej sytuacji jest sektor samochodowy w Polsce, gdyż pośrednio wykorzystał on zachęty niemieckiego rządu do zakupu nowych aut.

Krzysztoszek uważa, że po takich danych nt. produkcji trudno spodziewać się jednoznacznej reakcji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych.