Nie jest to niespodzianką, bo czynniki, które stoją za załamaniem wyników sektora (spadek wydatków konsumentów i osłabienie złotego, wpływające na koszt wynajmu powierzchni i koszty zakupu towarów) w mniejszym bądź większym stopniu dotknęły wszystkich. Siła rażenia była tym większa, im gorsza była pozycja firm w czasach prosperity. Już wtedy Bytom, Próchnik, Redan, Gino Rossi czy Vistula borykały się z problemami, takimi jak wysokie zadłużenie bądź niedobór kapitału na rozwój, czy zbyt niska sprzedaż, by sieć sklepów była rentowna.

Więcej w "Pulsie Biznesu"