Spółka Emfesz należała do ukraińskiego przedsiębiorcy Dmytro Firtasza. - Za 1 dol. przejęła ją firma RosGas zarejestrowana w Szwajcarii w grudniu zeszłego roku - poinformował wczoraj dziennik "Wiedomosti".

Umowę sprzedaży za taka kwotę za plecami Firtasza podpisał szef Emfeszu Istvan Goczi, korzystając z pełnomocnictw, jakie dostał przy rejestracji węgierskiej spółki. Firtasz dowiedział się o tym dopiero, gdy chciał odwołać węgierskiego dyrektora. - To był wymuszony krok. Sprzedając firmę, ocaliłem ją od bankructwa - cytują Gocziego "Wiedomosti". Według węgierskiego dyrektora Emfesz ma 357 mln dol. długu wobec RUE, a jednocześnie Firtasz jest winien spółce 281 mln dol. Tymczasem przedstawiciele ukraińskiego przedsiębiorcy twierdzą, że w kasie tej sprzedanej za 1 dol. firmy było 150 mln dol. gotówką. Wywalczyli już w szwajcarskim sądzie zakaz transakcji akcjami Emfeszu i RosGasu, a teraz w sądzie w Budapeszcie chcą unieważnić sprzedaż Emfeszu.

Kto stoi za RosGasem? Nie wiadomo. Emfesz - już po przejęciu przez tę spółkę - oficjalnie ogłosił, że "należy ona do sfery interesów Gazpromu".

Więcej w "Gazecie Wyborczej"

Reklama