"Nie ma przeszkody, aby w przyszłości, docelowo, nawet 100 proc. energii było sprzedawane w ramach publicznego trybu, […] a przynajmniej 50 proc. za pośrednictwem giełdy energii" - powiedział ISB Bury.

Podkreślił, że chciałby, aby polskie spółki nie czekały na przymus ustawowy, tylko same podjęły takie decyzje.

Obecnie trwają prace nad nowelizacją Prawa energetycznego, nadzorowaną przez Ministerstwo Gospodarki. Zakłada ona, że na giełdę trafi energia pochodząca z rozwiązanych już kontraktów długoterminowych (KDT, ok. 20 proc. rynku); w 2011 roku miałoby to być już 30 proc. energii, w 2012 roku - 40 proc., a w 2013 roku - 50 proc.

Reklama

Bury podkreślił, że obecnie ceny są ustalane przeważnie w umowach dwustronnych, a tym samym w sposób mniej transparentny niż w ramach trybu publicznego.

Obecnie - jak wynika z danych "Pulsu Biznesu" - na TGE poprzez tzw. rynek dnia następnego sprzedaje się około 4 proc. krajowej energii, zaś niespełna drugie tyle jest w obrocie na rynku kontraktów terminowych.

Projekt nowelizacji przewiduje także przekazanie nadzoru nad PSE Operatorem do Ministerstwa Gospodarki z Ministerstwa Skarbu Państwa.

"Jest to rozwiązanie uzgodnione pomiędzy MG i MSP, które uwzględnia projektowane zapisy dyrektywy. " - powiedział Bury.

"Uważam, że po wakacjach Sejm powinien przystąpić do pilnych prac nad tą ustawą. Jest duża szansa, żeby od nowego roku weszła w życie" - podsumował wiceminister.