"Jest szansa na przebicie poziomu 4,35 za euro, ale musi być to poparte znaczną poprawą światowego sentymentu" - powiedział PAP Jakub Wiraszka, analityk BRE Banku. W czwartek na rynku odnotowano dużą transakcję kupna złotego, co podniosło wartość polskiej waluty. "Polską walutę kupował jeden ze skandynawskich banków. Jeśli to było jednostkowe zlecenie i zostało już zrealizowane w całości to złoty się skonsoliduje na poziomie 4,35-4,45 za euro" - dodał. Zdaniem Wiraszki, czwartkowe umocnienie jest także wynikiem pozytywnych nastrojów na giełdach w USA i w Europie.

W czwartek na rynku długu rentowności spadały. "Mamy relatywnie mocniejszego złotego, co wspiera długi koniec krzywej. Krótki koniec idzie siłą rozpędu za tym co się dzieje na długim końcu" - powiedział PAP Piotr Żółtowski z Banku BPH. "Obligacje są chętniej kupowane niż kilka dni temu, ale raczej wybrane papiery, a nie wzdłuż całej krzywej" - dodał. W opinii Żółtowskiego, po weekendzie sytuacja na rynku papierów dłużnych zależna będzie od danych o inflacji oraz od aukcji obligacji. "Jeśli dane o inflacji będą w okolicach 3,4-3,5 proc., to będą to wyniki wspierające krótki koniec" - powiedział.

Dane o inflacji za czerwiec GUS przedstawi we wtorek. W środę MF przeprowadzi aukcję obligacji PS0414 o wartości 1-2 mld zł. "Przebieg aukcji zależny będzie od złotego. Jeśli złoty nie straci do środy, to wyniki aukcji powinny być dobre" - dodał.



Reklama