Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że z sięgającego 1,914 biliona dolarów zadłużenia konsumentów USA około 14 proc. będzie zupełnie nie do odzyskania. .

Fundusz spodziewa się także, że przepadnie 7 proc. długu konsumenckiego w Europie, szacownego na 2,467 bln dolarów. Większość tych strat przypadnie Wielkiej Brytanii, gdzie jest najwięcej na naszym kontynencie posiadaczy kart kredytowych.

National Debtline, telefoniczny serwis darmowej pomocy i poradnictwa w Wielkiej Brytanii podaje, ze liczba telefonów od brytyjskich konsumentów zaniepokojonych stanem swoich pożyczek, kart kredytowych i kredytów hipotecznych wzrosła w maju do 41 tys. – czyli dwukrotnie w porównaniu z 20 tys. połączeń w maju 2008 roku. Co więcej, liczba próśb o porady nie maleje.

W USA niespłacone należności z kart kredytowych rosną od miesięcy w miarę, jak bezrobocie i załamanie gospodarki, największe od czasu Wielkiego Kryzysu, zbierały swoje żniwo wśród amerykańskich konsumentów.

Reklama

Banki takie, jak Citigroup, Bank of America, JPMorgan Chase i Wells Fargo oraz emitenci kart kredytowych, jak American Express, podnieśli w swoich biznesach kart kredytowych straty idące w miliardy dolarów. I firmy te ostrzegają, że straty z tego tytułu mogą jeszcze wzrosnąć.

Wskaźnik strat wynikających w USA z kart kredytowych przewyższył w ostatnich miesiącach stopę bezrobocia - co jest zjawisko niezwykłym i sprawia, że emitentom kart kredytowych coraz trudniej jest prognozować przyszłe straty.

W Wielkiej Brytanii najnowszy wskaźnik kart kredytowych agencji ratingowej Moody’s pokazuje, że niewypłacalność liczona w skali rocznej wzrosła z 6,4 proc. wszystkich kredytów w maju 2008 roku do 9,37 proc. w maju 2009 roku. W USA wskaźnik ten znajdują się powyżej 10 proc.

Analitycy oczekują dalszego wzrostu przypadków niewypłacalności wraz ze wzrostem bezrobocia w Wielkiej Brytanii oraz liczby bankructw konsumentów. W pierwszym kwartale zanotowano 29.774 takie sprawy i należy się liczyć z ich dalszym wzrostem.

Jonathan Pierce, analityk Credit Suisse w swej ostatniej nocie podkreślił, że w Wielkiej Brytanii doszło do „bardzo ostrego skoku zaległości płatniczych znacznie powyżej poprzedniego rekordu z 2006 roku”.

Dotkliwość kryzysu finansowego w połączeniu ze zjawiskiem rosnącego bezrobocia po obu stronach Atlantyku wywołuje obawy, ze w najbliższych miesiącach dojdzie do relatywnie wysokiego wskaźnika niewypłacalności.

Tłum. T.B.