W podnoszeniu indeksów nie pomagały dane makro z niemieckiej gospodarki. Chociaż wczoraj pozytywnie zaskoczył wzrost zamówień przemysłowych dziś rozczarowała faktyczna wielkość tej produkcji, która w ciągu miesiąca spadała o 0,1 proc., a na przestrzeni roku zmniejszyła się o 18,1 proc. Obie informacje były gorsze niż oczekiwania, ale nie wpłynęły na rynkowe nastroje ponieważ wszyscy wyczekiwali danych z USA.

Oczekiwanie okazało się nad wyraz uzasadnione, bo raport o stanie amerykańskiego rynku pracy, okazały się tak dobry że aż podejrzany. Wszystkie wskaźniki były wyjątkowo dobre i zdecydowanie lepsze niż prognozy. Po pierwsze stopa bezrobocia w USA wyniosła 9,4 proc., a oczekiwano aż 9,7 proc. W porównaniu do poprzedniego miesiąca (9,5 proc.) oznacza to jej pierwszy spadek od kwietnia 2008 roku. Po drugie w sektorze pozarolniczym ubyło tylko 247 tysięcy miejsc pracy, czyli najmniej od września. Po trzecie wzrosła średnia długość tygodnia pracy oraz średnie tygodniowe zarobki, a dodatkowo zwiększyła się też o 0,2 proc średnia godzinowa pensja (wynosi 18,53 dolara). To wszystko bezpośrednio powinno przekładać się na zwiększenie popytu i konsumpcji, jednak trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy pensje średnio zmniejszyły się o 4,7 proc., co jest największym spadkiem od 1960 roku. Dlatego też należy ostrożnie wyciągać wnioski z obecnych wzrostów wynagrodzeń.

Gracze taki zestaw danych odebrali nad wyraz przejrzyście – recesja się kończy i trzeba szybko kupować akcje! Jak odebrali tak zrobili i indeksy z minusów momentalnie znalazły się na 2 proc. wzrostach. WIG20 szybko uporał się z barierą 2100 pkt. i rósł dalej kończąc powyżej poziomu od którego rozpoczęła się środowa przecena. Tak szybki powrót powyżej tych wartości to bardzo dobry sygnał utrzymania dobrych nastrojów. Można powiedzieć, że europejskie i krajowe byki zrobiły wszystko aby jak najlepiej wykorzystać dzisiejsze dane. Absolutny sukces będzie można jednak dopiero ogłosić jeżeli Amerykanie również utrzymają początkowy optymizm i uporają się ze swoimi oporami technicznymi. Bez tego nadal będziemy obserwować boczne ruchy indeksów, które doskonale pasują do wakacyjnej aury.