W czasie kiedy indeks największych spółek schodził coraz w drugiej linii popyt rządził niepodzielnie. mWIG40 zyskiwał 2,5 proc. i nie brakowało walorów rosnących ponad 3 proc. Ewidentnie sentyment do średniaków wraca, ale patrząc na charakter tej pozytywnej atmosfery i koncentracje wzrostów na akcjach najbardziej przecenionych banków i deweloperów wydaje się, że stoi za nim kapitał detaliczny, który chce skorzystać z obecnej mini-hossy. Dzięki nieustannej zwyżce indeksowi mWIG40 brakuje zaledwie 15 proc. do rocznego maksimum, a ten sam poziom na WIG20 jest oddalony aż o 30 proc.

Zupełnie niespodziewanie istotną rolę odegrały dziś dane z USA. Wstępne dane o jednostkowych kosztach pracy w USA pokazały spadek o 5,8 proc., czyli znacznie powyżej prognozowanych 1,9 proc. Ponadto wydajność pracy wzrosła znacznie powyżej oczekiwań, bo aż do 6,4 proc. zamiast prognozowanych 4,9 proc. Wydajność znalazła się na poziomie najwyższym od 2003 roku, a więc od końca ostatniej recesji, a koszty spadły najmocniej od niemal ośmiu lat. Dla gospodarki to bardzo dobre połączenie, ponieważ powinno ograniczać bezrobocie i jednocześnie trzymać w ryzach inflację. Reakcja na te dane była zaskakująca ponieważ rynki doznały… nagłej przeceny. Indeksy zachodnie spadły o 1,5 proc., a krajowy rynek o ponad 2 proc. U nas dodatkowym podażowym bodźcem na WIG20 były informacje ze Skarbu Państwa, który planuje sprzedać część posiadanych pakietów m. in. w KGHM i LOTOSIE. Jednak obarczanie rządu za ostateczny kształt sesji jest całkowicie niepoważne, ponieważ trudno uwierzyć jakoby na ten komunikat emocjonalnie reagowały zachodnie parkiety, a to właśnie tam rozpoczęła się wyprzedaż.

Pomimo utrzymującej się do końca emocjonalno-spadkowej atmosfery niedźwiedzie nie dały rady już wyraźnie powiększyć swojej przewagi, ale i tak spadek o ponad 2,6 proc. przy niemal 2 mld obrocie jest jednoznacznym zwycięstwem podaży. Z drugiej strony uwzględniając wczorajszy sztuczny wzrostowy fiksing skala spadku nie jest wcale wyjątkowa. Dopiero zejście poniżej czwartkowo-piątkowych minimów (2040 pkt.) stworzy realne zagrożenie kolejny spadków.