W sobotnim wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Neue Osnabruecker Zeitung” Tusk mówił, że każdy odpowiedzialny europejski polityk musi się teraz mocniej niż przed czterema tygodniami zastanowić, czy takie przedsięwzięcia mają jeszcze sens.

Rosjanie wspólnie z niemieckimi BASF i E.ON oraz holenderską Gasunie zamierzają do końca 2011 roku ułożyć na dnie Bałtyku gigantyczny gazociąg za ok. 7 mld euro – informuje „Rzeczpospolita”.

Kraje nadbałtyckie, a także Parlament Europejski krytykują tę inwestycję, wskazując m.in. na zagrożenia dla środowiska. Mimo to konsorcjum Nord Stream nie rezygnuje. Oficjalny powód inwestycji to chęć zwiększenia bezpieczeństwa i dostaw gazu rosyjskiego do Europy. Faktycznie chodzi o ograniczenie roli państw do tej pory mających duże znaczenie w tranzycie gazu rosyjskiego do Europy, czyli Polski, Białorusi i Ukrainy.

– Powinniśmy już teraz dać sygnał do rozbudowy alternatywnych źródeł zaopatrzenia – mówił polski premier. A wtedy – jego zdaniem – Rosjanie nie mogliby wywierać żadnego nacisku.

Reklama

Polska należy do tych państw europejskich, które są uzależnione od rosyjskich dostaw i odczuły tego skutki.

POL