Analitycy Beskidzkiego Domu Maklerskiego prognozują, że w całym 2009 roku AmRest otworzy około 50 nowych lokali. "Oceniam, że jest to możliwe" - powiedział w "Parkiecie" Mroczyński.

Obecnie spółka, posiadająca w portfolio siedem marek i działająca w siedmiu krajach, prowadzi 435 restauracji. Według szacunków "Parkietu", średni koszt otwarcia jednego lokalu to około 2,5 mln zł, więc w tym roku spółka może wydać tylko na rozwój sieci około 125 mln zł. Nie będzie to jednak dla niej problemem.

"Sfinansujemy je gotówką. Mamy dodatnie przepływy z działalności operacyjnej. Drugie źródło finansowania to linie kredytowe. AmRest nie planuje emisji akcji" - powiedział Mroczyński.

AmRest nie wyklucza także kolejnej - po ubiegłorocznym przejęciu amerykańskiej sieci Applebee's - dużej akwizycji.

Reklama

"Toczą się rozmowy w tej sprawie. Niewykluczone, że do sfinalizowania negocjacji dojdzie jeszcze w tym roku" - powiedział Mroczyński dodając, że nie musi chodzić o sieć działającą w Polsce, ponieważ "AmRest patrzy globalnie".

AmRest podał wcześniej, że wstępne przychody ze sprzedaży grupy w I poł. 2009 r. wyniosły natomiast 1.046,1 mln zł i wzrosły o 106,1% w porównaniu do pierwszej połowy roku 2008, kiedy wyniosły 507,6 mln zł.

Spółka AmRest Holdings NV miała 11,17 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I kw. 2009 roku wobec 13,13 mln zł zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody wyniosły w tamtym okresie 525,59 mln zł wobec 243,02 mln zł rok wcześniej.