Na europejskich giełdach poranny entuzjazm inwestorów przerodził się po południu w prawdziwą euforię. Większość indeksów zyskuje 3-4 proc., a szereg banków zwiększyło kapitalizację rynkową do 10 lub więcej procent.



Rynki znalazły jednoznaczną odpowiedź na niedzielna decyzję rządu amerykańskiego o przejęciu kontroli nad hipotecznymi gigantami Fannie Mae i Freddie Mac. Plan zakłada gwarancje rządu dla wszelkich długów wyemitowanych przez obie firmy, co niweluje większość zmartwień finansowych instytucji i inwestorów, do których należą te papiery wartościowe.

Do łask, i szerokim frontem, powróciły banki, których akcje stały się cennym nabytkiem. Szwajcarski UBS, najbardziej poszkodowany w Europie w wyniku międzynarodowego kryzysu kredytowego, podskoczył w poniedziałek o 12 proc., francuski BNP Paribas zdrożał o 8,9 proc., jego rodzimy konkurent Credit Agricole zwyżkował o 10,3 proc., a brytyjski HBOS wystrzelił na 12,7 proc.

Reklama

Jednak liderami wzrostów są Anglo Irish Bank i Allied Iris Bank. Pierwszy wyskoczył w górę na 14,3 proc., drugi na 12,8 proc. Sektor bankowy w Europie oddzielnie monitorowany przez DJ Stoxx zwiększył się od rana o 7,6 proc.

Na tym europejskim indeksie tylko siedem akcji zniżkowało, w tym trzy firmy farmaceutyczne, gdyż na fali hossy – nawet chwilowej – inwestorzy redukują swoje pozycje w spółkach traktowanych jako nisza obronna w gorszych sytuacjach. Notowania GlaxoSmithKline spadły na przykład o 2,1 proc.

Europejskie indeksy notują największe jednodniowe zyski od stycznia tego roku. Brytyjski FTSE100 wzrósł o 3,81 proc., francuski CAC40 o 4,76 proc., niemiecki DAX podrożał o 3,44 proc., a hiszpański IBEX 35 o 4,34 proc.

T.B., Reuters