Przedsiębiorcy z BCC przypominają, że od dawna domagali się jak najszybszego przyjęcia euro przez Polskę, wskazując, że jeśli nie uda się tego zrobić w roku 2011, to europejska waluta powinna obowiązywać w Polsce najpóźniej od początku 2012 roku.

W komunikacie, podpisanym przez wiceprezesa BCC Arkadiusza Protasa napisano, że szybkie przyjęcie euro: ułatwi prowadzenie inwestycji i zmniejszy ich koszty, ułatwi absorpcję środków UE, zredukuje koszty transakcyjne (wymiana walut, ryzyko kursowe).

W opinii przedsiębiorców, wejście przez nasz kraj do strefy euro zwiększy także napływ nowych technologii, przyspieszy tempo wzrostu gospodarczego, ułatwi obsługę zwiększonego ruchu turystycznego (płatności w euro), co ułatwi przygotowania i obsługę finałów EURO 2012.

Reklama

"Kolejne rządy, zarówno Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, jak i niestety również rząd Donalda Tuska, nie przedstawiały dotąd konkretnej perspektywy w tym zakresie. W ogłoszonym w lutym br. Strategicznym Planie Rządzenia napisano o tym niezobowiązująco dopiero w części dotyczącej planów na 1500 dni:"Jesteśmy o krok od przyjęcia wspólnej europejskiej waluty" - czytamy w stanowisku BCC.

"Polska jest zobligowana do przyjęcia wspólnej waluty, a im wcześniej ją przyjmiemy, tym szybciej skorzysta gospodarka. Decyzję w tej sprawie należy podjąć, kiedy koniunktura gospodarcza jest sprzyjająca. Wcześniejsze wypełnienie warunków ERM2 (które w odniesieniu do słów premiera musiałoby nastąpić od roku 2009), już samo w sobie jest korzystne, ponieważ wymusi uporządkowanie finansów publicznych" - napisano.

Dwa lata przed przyjęciem euro waluta krajowa jest już związana z euro (mechanizm ERM2), a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.