Wczorajsze częściowe umocnienie dolara miało ponownie negatywny wpływ na naszą walutę. Dziś złoty może nadal się osłabiać.

"Nasza waluta tylko w pierwszych taktach wczorajszego dnia zdołała nieznacznie się umocnić. Reszta sesji to już systematyczna deprecjacja polskiej waluty. Przebicie się kursu powyżej poziomu 4,22 sugeruje, że wzrosty euro/złotego mogą być kontynuowane w kierunku poziomu 4,30"- powiedział Marcin Grotek, ekonomista Raiffeisen Bank Polska.

Dziś poznamy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, ale zdaniem ekonomisty obędzie się tu bez większych zaskoczeń. "Brak ruchu na stopach jest powszechnie oczekiwane przez rynek. Jest to również nasz scenariusz bazowy"- podkreślił Grotek.

Euro/dolar kontynuował wczoraj swoja wędrówkę w dół i zszedł do poziomu 1,4520. Z tego miejsca nastąpiła korekta ostatnich spadków na tej parze.

Reklama

"Dzisiaj szansę na zamieszanie na rynku walutowym mają dane z amerykańskiego rynku pracy. Wczorajsze słabsze odczyty indeksu sentymentu konsumentów przypomniały, że bez stabilizacji na rynku pracy, amerykański konsument nie zacznie napędzać gospodarki. Tym samym inwestorzy mogą być na wspomniane dane wrażliwsi niż zwykle"- uważa Grotek.

O godz. 11:00 poznamy wstępne dane o inflacji ze strefy euro. O 14:15 zostaną opublikowane dane nt. wielkości zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA wg ADP, które mogą zaważyć na zachowaniu amerykańskiej waluty. Chwilę później - o 14:30 rynek pozna ostateczne na temat dynamiki PKB w USA za II kwartał, a o godz. 15:45 aktualny poziom indeksu Chicago PMI.

W środę ok. godz. 9:40 za jedno euro inwestorzy płacili 4,2245 zł, a za dolara 2,8920 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4609.

We wtorek ok. godz. 17:10 za jedno euro płacono 4,2343 zł, a za dolara 2,9111 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4546.