Jeśli w czwartek nie padnie główna wygrana, przed sobotnim ciągnieniem kumulacja wzrośnie do około 100 mln euro. Do Włoch po sierpniowym "szaleństwie Superenalotto" powróciła w ostatnich tygodniach gorączka gry; ludzie masowo kupują i wypełniają kupony, skreślając 6 z 90 liczb.

Przypomina się, że największym wygranym jest budżet państwa, do którego kasy wpływa 49,5 procent sumy wszystkich zakładów. Szacuje się, że w tym roku wpływy z tej gry do kasy państwa przekroczą 3 miliardy euro.