Opublikowany wczoraj komunikat amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nie był na tyle „jastrzębi”, by bezpośrednio przyczynić się do pokonania przez kurs EUR/USD wspomnianego ograniczenia na poziomie 1,4500. Co prawda nieco poprawiono w nim ocenę sytuacji panującej na amerykańskim rynku pracy, jednak równocześnie powtórzono, iż stopy procentowe w Stanach Zjednoczone będą pozostawać na niskim poziomie przez dłuższy czas. Jako wyraz nieznacznego zaostrzenia nastawienia do polityki pieniężnej władz monetarnych USA można wskazać zapowiedź, że w I kw. przyszłego roku zostanie zakończona większość programów wspierających płynność na rynku finansowym. Po publikacji komunikatu FOMC oczekiwania na podwyżki stóp w USA w drugiej połowie 2010 r. nieznacznie wzrosły. Komentarz ten przyniósł jedynie chwilowy wzrost zmienności w notowaniach EUR/USD. Z pewnością jednak nie zaszkodził trendowi spadkowemu kursu euro względem dolara.

Z publikowanych dzisiaj danych, umiarkowany wpływ na notowania euro względem dolara mogą mieć jedynie odczyty indeksu Fed Filadelfia oraz indeksu wskaźników wyprzedzających (LEI). Poznamy je o godz. 16.00.

W notowaniach złotego, na skutek spadku kursu EUR/USD ponownie powstała presja deprecjacyjna. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice poziomu 4,2000, natomiast USD/PLN znalazł się ponad poziomem 2,9100. Dzisiaj o godz. 14.00 z Polski poznamy dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej w listopadzie. Prognozy odnośnie odczytu tego wskaźnika są optymistyczne. Dane o produkcji mogą mieć umiarkowany wpływ na notowania złotego.

Reklama