W piątek na koniec sesji WIG20 miał wartość nieco ponad 2,35 tys. pkt.

- Rynek nie jest łatwy, a od połowy ubiegłego roku mamy do czynienia ze znacznymi spadkami cen akcji. Jednak, raczej byłbym optymistą, choć obecnie trudno nim być- powiedział Drozdowski w rozmowie z agencją ISB.

Według niego, to, jaki poziom notowań giełdowych osiągniemy na koniec roku, będzie w dużej mierze zależeć od sytuacji na giełdzie i w gospodarce w USA, gdzie zaczął się kryzys.

- Osobiście oczekuję, że WIG20 wyniesie ok. 2,5 tys. punktów na koniec roku. W międzyczasie nie spodziewam się niższego poziomu niż 2 tys. pkt – powiedział Drozdowski.

Reklama

Zarządzający w PZU AM uważa, że obecnie wciąż najlepiej kupować tzw. spółki defensywne, które w okresie hossy, co prawda, nie rosną w takim stopniu, jak rynek, ale nie tracą tyle, co rynek w okresie spadków.

- W br., w okresie bessy, najlepiej zachowywała się branża telekomunikacyjna i tak powinno być nadal. Spółki z tego sektora powinny być obecnie preferowane. Nie jest to natomiast dobry okres dla spółek procyklicznych – powiedział. Dodał, że druga grupa spółek zasługujących obecnie na uwagę to firmy z sektora budownictwa infrastrukturalnego.

- Wciąż napływają środki unijne, które trafiają do tych firm - dodał. Podkreślił, że spółki z tego sektora rosły w hossie i mniej tracą w bessie.Zarządzający PZU AM jest przekonany, że obecnie jest bardzo dobry moment do kupna walorów dla inwestorów o dłuższym – 5-letnim horyzoncie inwestycyjnym.

- Jest to dużo lepszy moment niż rok czy półtora roku temu – stwierdził. Inwestorzy powinni teraz rozważać możliwość systematycznego gromadzenie akcji, a nie tzw. zakupy punktowe. - Dzięki temu uśrednia się cena kupna - podkreślił. Jego zdaniem, w długim terminie powinni zyskać, nawet jeśli obecna przecena jeszcze trochę potrwa

.PZU AM ma w zarządzaniu ok. 25 mld zł.

ISB/PAP