Banki niechętnie finansują firmy, które dopiero co rozpoczęły działalność. Jeżeli jednak biznes może się pochwalić roczną historią, otwierają się przed nim możliwości kilku źródeł pozyskania finansowania z banku. Warto o nie zapytać, bo banki, w związku z kłopotami klientów indywidualnych, którzy coraz częściej spóźniają się ze spłatami rat kredytowych, nieco bardziej otworzyły się na małe firmy.

Na początek

Najprostszym produktem jest linia debetowa, dzięki której firma może zapewnić sobie płynność finansową nawet do 200 tysięcy złotych. – Jeżeli przedsiębiorstwo chce w ten sposób uzyskać kwotę wyższą, to musi aplikować o kredyt w rachunku bieżącym, ale wtedy musi pochwalić się dłuższym, przynajmniej rocznym okresem działania – mówi Grzegorz Żebrowski z departamentu rozwoju oferty dla mikrofirm oraz małych i średnich przedsiębiorstw w Fortis Banku.
Oba te produkty – linia debetowa i kredyt w rachunku bieżącym – znajdują się w ofercie wielu banków. Przy obu rodzajach kredytów należy liczyć się z kilkuprocentową prowizją i oprocentowaniem rzędu kilkunastu procent w skali roku, na które składa się marża banku i stawka WIBOR (więc w przypadku wzrostu stóp procentowych będzie ono rosło). Linia debetowa będzie jednak miała oba składniki ceny (prowizję i oprocentowanie) wyższe niż kredyt w rachunku.
Reklama

Możliwości rosną

Produktem przeznaczonym dla firm mających jeszcze większy apetyt na finansowanie, a jednocześnie mogących wykazać się lepszą zdolnością kredytową, jest kredyt obrotowy.
Kredyty obrotowe dzielą się na odnawialne i nieodnawialne. Odnawialny jest zbliżony do linii kredytowej – wpływy na rachunek zmniejszają poziom zadłużenia, a jego przeznaczenie jest dowolne. Z racji tego, że jest to produkt dla mniej ryzykownych klientów, oprocentowanie i prowizja będą niższe niż w przypadku dwóch wcześniej opisanych pożyczek powiązanych z rachunkiem firmy.
Natomiast kredyt obrotowy nieodnawialny jest udzielany na konkretne potrzeby (usługi, materiały, surowce), co musi być udokumentowane np. fakturami, a jego spłata odbywa się w bardziej tradycyjny sposób – dłużnik dostaje harmonogram spłat i stopniowo oddaje bankowi pieniądze. – W tym przypadku warunki kredytu są korzystniejsze, oprocentowanie jest nieco niższe, a także okres, na jaki udzielany jest kredyt, jest dłuższy i standardowo wynosi trzy lata, choć na rynku można znaleźć oferty nawet na pięć lat – mówi Grzegorz Żebrowski.

Linia specjalna

Specyficznym rodzajem kredytu jest wielocelowa linia kredytowa. – Przy pomocy raz ustanowionego zabezpieczenia dla kredytu firma na mocy jednej umowy może korzystać z kilku produktów: kredytu w rachunku, kredytu obrotowego odnawialnego, wykupu faktur, akredytywy, a nawet tzw. limitów skarbowych na operacje na instrumentach pochodnych – tłumaczy ekspert Fortis Banku. Konkretna oferta zależy od możliwości systemów informatycznych danego banku, ale może obejmować nawet 10 produktów.
Jeżeli firma ma krótkoterminowe problemy z płynnością w przypadku np. opóźnienia w płatnościach od odbiorców, to może skorzystać z kredytu kasowego. Kredyt ten udzielany jest na 30 lub 60 dni, jest bardzo atrakcyjnie oprocentowany, ponieważ stawką bazową dla niego jest WIBOR O/N, który wynosi obecnie ok. 3 proc., podczas gdy np. stawka trzymiesięczna to już 4,15, a sześciomiesięczna 4,25 proc. – Wielkość tego kredytu uzależniona jest od kwoty wynikającej z przedstawionych przez firmę dokumentów opisujących płatności, które przedsiębiorca musi zrealizować – mówi Grzegorz Żebrowski.
Choć dostępność kredytów jest nieco większa, to jednak banki nauczone kryzysem będą dość dokładnie prześwietlać firmy ubiegające się o finansowanie. – Przedsiębiorcy nie mogą raczej liczyć na zmniejszenie formalności przy załatwianiu kredytu – kryzys nauczył bankowców, by skrupulatnie przeprowadzać proces weryfikacji zdolności kredytowej – uważa Piotr Górski, dyrektor departamentu bankowości korporacyjnej w Raiffeisen Banku.