Pieniądze miayby trafić do udziałowców albo w formie wykupu akcji, albo w postaci dywidendy.

Takie właśnie rozwiązanie preferuje między innymi kanadyjski fundusz Mackenzie Cundill Investment Management, do którego należy 7,7 proc. Parmalatu.

Parmalat, który jako jeden z pierwszych zaczął produkować w latach 1960. mleko o wydłużonej trwałości, odzyskał około 2 mld euro w wyniku procesów sądowych z bankami i firmami audytorskimi. Instytucje te zostały przez spółkę oskarżone o faktyczne wspomaganie oszustw przez ówczesne kierownictwo firmy, co doprowadziło do największego bankructwa we Włoszech w 2003 roku. Zadłużenie Parmalatu wyniosło wtedy 14 mld euro, czyli osiem razy więcej niż wynikało z deklaracji zarządu spółki.

Na wypłatę zwykłej dywidendy Parmalat przeznacza 50 proc. zysku netto. Spółka może wypłacić nadzwyczajne dywidendy, ale decyzję musi zaaprobować walne zgromadzenie akcjonariuszy.

Reklama

Włoski koncern powinien dzisiaj przedstawić raport finansowy. Zysk netto za zeszły rok mógł spaść ponad 50 proc. do 441 mln euro – wynika z prognoz analityków ankietowanych przez Bloomberga. Zyski Parmalatu kruczą się z powodu toczonych przez firmę procesów sadowych oraz rosnącej konkurencji na rynku ze strony innych markowych producentów – twierdzi James Targett, analityk z Consumer Equity Research w Londynie.

David Tiley z kanadyjskiego funduszu Mackenzie Cundill nie wyklucza, że Parmalat może zabiegać o akwizycje w Australii, która po Kanadzie i Włoszech jest trzecim największym rynkiem firmy. Włoska spółka kupiła w lipcu mleko z Australia National Foods za 70 mln australijskich dolarów (63 mln dolarów).