Postanowiliśmy przypomnieć historie bezpodstawnych aresztowań i przetrzymywania w areszcie wielu polskich biznesmenów, a także zachęcić do dyskusji na temat stosunku polityki i aparatu państwowego do przedsiębiorców.
Naszym zdaniem relacje państwo–przedsiębiorca pozostawiają wiele do życzenia. Wystosowaliśmy także apel skierowany do władz, w którym znalazły się postulaty dotyczące m.in. zaprzestania instrumentalnego wykorzystywania prawa wobec przedsiębiorców, lepszej edukacji ekonomicznej prokuratorów i sędziów (niestety wiele aresztowań biznesmenów nadal jest skutkiem braku wiedzy urzędników), rozsądnego używania środków zapobiegawczych oraz sprawy najważniejszej – poszanowania godności obywateli w trakcie czynności śledczych.
Większość z uczestników konferencji (wśród których byli m.in. byli ministrowie sprawiedliwości, przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego, Biura Rzecznika Praw Obywatelskich) zgodziła się co do tego, że wymiar sprawiedliwości wymaga gruntownych reform. Ale – co zaskakujące – jeszcze na etapie przygotowywania debaty docierały do nas głosy mówiące o bezzasadności organizowania dyskusji na temat niewłaściwego traktowania przedsiębiorców przez aparat państwowy. Niejednokrotnie słyszałem argument, że zatrzymania przedsiębiorców na polityczne zlecenie, z udziałem telewizyjnych kamer to już odległa przeszłość i próba podejmowania tej problematyki to odgrzewanie kotleta.
Czy jednak to, że dzisiaj nie jesteśmy codziennie bombardowani telewizyjnymi relacjami ze spektakularnych zatrzymań, oznacza, że polscy przedsiębiorcy nagle zaczęli być dobrze traktowani przez aparat państwowy? Niestety, nie. Do Rzecznika Praw Obywatelskich nadal trafiają skargi od przedsiębiorców na nieprawidłowości w działaniach ZUS, urzędów skarbowych czy wymiaru sprawiedliwości. Wiele ciągnących się latami spraw z udziałem przedsiębiorców wciąż nie doczekało się pozytywnego rozstrzygnięcia (jak np. opisywana przez media sprawa właścicieli firmy Bestcom).
Reklama
O tym, że przedsiębiorcy nadal nie są pupilami polityków i urzędników świadczy też niechęć i obawa, z jaką w naszym kraju traktuje się kontakty z biznesem – w innych krajach to normalna praktyka, w Polsce to nadal coś wstydliwego i nagannego. To m.in. z tego powodu mamy niewielkie szanse na zawarcie wielomilionowych kontraktów na dostawę uzbrojenia dla armii wielu krajów – konkurentów wspiera aparat państwowy, w tym dyplomacja.
Pytanie, czy państwo jest wrogie przedsiębiorcy? – niestety nadal nie straciło więc na aktualności.