Wiadomość wywołała na rynku ogromną presję spadkową. Większość uczestników pyta o a) zasadność i b) czas takiego posunięcia, biorąc pod uwagę relatywny spokój na rynkach. Kolejne oznaki pęknięć UE pojawiły się, kiedy Shaeffler z niemieckiego FDP powiedział, że nie zastosuje się do dyscypliny partyjnej i zagłosuje przeciwko wartemu 1 bilion USD pakietowi stabilizacyjnemu.

Poziomy wsparcia dla euro długo nie wytrzymały. Szybko dotarliśmy do najniższego poziomu cyklu nienotowanego od czterech lat, który wyniósł 1,2143. Funt brytyjski z początku zwyżkował po niespodziewanym wzroście tamtejszej inflacji. Inflacja CPI w kwietniu wyniosła 3,7% r/r wobec poprzednich 3,4%, co sprowokowało napisanie kolejnego listu w tej sprawie przez prezesa Banku Anglii. Niemniej jednak, funt brytyjski zaraz potem powrócił na dół w obliczu mocnej presji powiązanej z awersją do ryzyka, dzięki czemu brytyjska waluta dołączyła do euro na drodze w dół. Jak zwykle dolar amerykański i jen zyskały najwięcej. Indeks dolara wzrósł powyżej 87,0 a jen z najsłabszej waluty przemienił się w najsilniejszą.

Po raz kolejny publikacje danych nie były aż tak istotne, chociaż dane amerykańskie wypadły lepiej niż oczekiwano. Liczba rozpoczętych budów domów wzrosła o 5,8% r/r do 672 tys. sztuk. Większość wzrostów przypisać można rozpoczętym budowom domów jednorodzinnych, których liczba jest obecnie najwyższa od sierpnia 2008 r. Kwietniowe ceny producentów spadły o 0,1% m/m dzięki niższym cenom energii i żywności. Pomimo dość mocnych ostatnio danych, Pianalto z Fedu utrzymał w nocy gołębi ton komentarza, sugerując, że dowody nadal wskazują na tendencje dezinflacyjne w gospodarce.

Osiągając najniższe poziomy cyklu oraz odnotowując lekką korektę w górę w Azji, najważniejszym pytaniem jest, czy euro znajdzie chwilę na złapanie oddechu i konsolidację. Krótkoterminowe cele na dole to 1,2080, czyli najniższy poziom 2008 r. oraz psychologicznie ważny poziom 1,20. Dane najprawdopodobniej będą znów ignorowane, ale mamy dzisiaj protokół z posiedzenia Banku Anglii, poziom zapasów hurtowych/dane handlowe w Kanadzie oraz inflację CPI w USA.

Reklama