Inwestorzy pozbywają się złotego, obawiając się dalszego pogorszenia nastrojów na rynkach światowych, po tym jak wczorajsza obrona przez amerykańskie indeksy DJIA i S&P500 dołków z pierwszego tygodnia maja (w cenach zamknięcia), jak również silne odbicie kursu EUR/USD (para ta wzrosła w środę z 1,2173 na otwarciu do 1,2423 na koniec dnia), nie przełożyła się na wyraźny wzrost optymizmu na rynkach globalnych.

Sytuacja na rynkach finansowych będzie dziś kluczem do notowań złotego. Pomimo słabego początku dnia jest szansa, że wspomniane rozstrzygnięcia z dnia wczorajszego, ostatecznie przełożą się na poprawę nastrojów, stając się pretekstem do spadku kursów USD/PLN i EUR/PLN. W przypadku wyraźnej poprawy klimatu inwestycyjnego, spadki te mogą sięgnąć nawet kilku groszy.

O nastrojach, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich dniach, decydować dziś będą przede wszystkim wypowiedzi i spekulacje odnośnie sytuacji i przyszłości Strefy Euro. Umiarkowany wpływ będą zaś miały, publikowane po południu dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. O godzinie 14:30 inwestorzy poznają tygodniowe dane o nowych bezrobotnych (prognoza: 440 tys.), a o 16-tej indeksy wskaźników wyprzedzających (prognoza: 0,2 proc.) i Fed z Filadelfii (prognoza: 22).

Potencjalny wpływ na notowania złotego mogą też mieć publikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane o kwietniowej produkcji przemysłowej (prognoza: 10,1 proc.) i inflacji PPI (prognoza: -1,4 proc.), uzupełnieniem których jest protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Jednak tylko wówczas, gdy impulsy wygenerowane przez te „figury”, będą wpisywać się w dominujące na rynku krótkoterminowe trendy.

Reklama